Bukchon Hanok Village, czyli "p�lnocna wioska" to dzielnica starych dom�w- hanok�w lezaca na p�lnoc od strumienia Cheonggyecheon, pomiedzy palacami Gyeongbukgung (???) i Changdeokgung (???) w Seulu.
Gdy "wioska poludniowa" byla domem dla nizszych ranga oficjeli, w Bukchon znajdowal sie teren zamieszkaly przez tych najwazniejszych, koreanska elite dynastii Joseon. Ci, kt�rzy nie mieszkali w palacu, wlasnie tu budowali swoje posiadlosci. To tutaj knuto, intrygowano i walczono o lepsza pozycje na kr�lewskim dworze.
Obecnie jest to jedyne miejsce w stolicy gdzie mozna zobaczyc tak gesta zabudowe hanok�w. Gdy Korea Poludniowa przezywala bum gospodarczy w zastraszajacym tempie wyburzano takie domy, kazdy chcial mieszkac w nowym, luksusowym mieszkaniu. Jeszcze 30 lat temu w Seulu bylo ponad 800 000 hank�w, dzis jest ich tylko 12 000, z czego 900 znajduje sie w samym Bukchon.
Od 2000 roku teren zostal objety programem rewitalizacyjnym, majacym na celu uratowanie pozostalych zabudowan. Wlasciciele dostali bezzwrotne granty oraz preferencyjne pozyczki na renowacje, w Bukchon zaczely powstawac galerie, kawiarnie i muzea, a Koreanska Organizacja Turystyczna zaczela promowac Hanok Stay� program umozliwiajacy pobyt w tradycyjnym domu. Ceny dom�w szybko podskoczyly, a caly teren stal sie modna dzielnica, co na szczescie nie pozbawilo Bukchon niezwyklej atmosfery.
Noclegi w hanokach staly sie wrecz gl�wna atrakcja okolicy, na Airbnb mozna znalezc naprawde swietne okazje: TU, TU i TU sa nasze ulubione, a TU hanok w nowoczesnym wydaniu.
Nadal jest to miejsce gdzie mozna poczuc ducha starej Korei. Poza tym nie jest to skansen wybudowany dla turyst�w, czuc, ze to miejsce zyje, wiekszosc dom�w jest zamieszkana i nalezy do prywatnych wlascicieli.
Gestwina waskich uliczek (nie wiedziec czemu prawie zawsze biegnacych pod g�re ;)), morze fantazyjnie powyginanych dach�w... bylby to raj dla fotograf�w gdyby nie wszedobylskie kleby kabli zwieszajace sie nad glowa. Mimo to miejsce urzeka swoja atmosfera, mozna sie tu wl�czyc caly dzien. Turyst�w jest duzo, ale i tak wydaje sie byc tu duzo spokojniej niz w innych czesciach zabieganej stolicy.
To tutaj jadlysmy najlepszy Bungeoppang (???)- chlebek w ksztalcie rybki wypelniony pasta ze slodkiej czerwonej fasoli. Niekt�rzy Koreanczycy uwazaja, ze istotne jest, od kt�rej strony zacznie sie swoja rybke jesc (ogon, glowa, albo od srodka) i ma to zwiazek z charakterem danej osoby. Zaczynajacy od glowy to urodzeni optymisci, nieprzejmujacy sie dniem dzisiejszym. Jedzacy od strony ogona to niesmiali romantycy. Ci kt�rzy zaczynaja od srodka (swoja droga dosc ciekawa technika jedzenia) to aktywni i otwarci ludzie. Okazuje sie, ze team Oppy jest w tym przypadku niejednorodny i jedna z nas zaczyna jesc od glowy, a druga od ogona.
Niedaleko znajduje sie tez Polska Ambasada, wiec nie zdziwcie sie gdy spotkacie tu wiecej rodak�w niz w innych czesciach miasta ;)
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
- Dojazd: Anguk Station (linia 3), wyjscie 1 lub 2
- Godziny otwarcia: 24/7 przez caly rok
- Wstep: bezplatny
- Oficjalna strona: Bukchon Hanok Village
No comments:
Post a Comment