Monday, December 28, 2015

UNESCO - swiatowe dziedzictwo Korei.

Lista swiatowego dziedzictwa UNESCO, to spis wszystkich miejsc na swiecie, kt�re stanowia unikatowa wartosc kulturowa lub przyrodnicza. UNESCO to organizacja ONZ, kt�rej celem jest wspieranie wsp�lnoty miedzynarodowej w dziedzinie kultury, sztuki i nauki. Lista obejmuje ponad 1000 obiekt�w w 163 krajach. W Korei znajduje sie 11 o wartosci kulturowej i 1 o wartosci przyrodniczej. M�j plan odwiedzenia wszystkich jest ciagle w realizacji :)


cr: http://english.visitkorea.or.kr


Od jakiegos czasu trwa konkurs, popularne w Korei ksiazeczki na stemple zachecaja do zwiedzenia wszystkich miejsc z listy. Za 3 do 5 stempli otrzymacie torbe, za wiecej niz 6, parasolke. 

Zaczne od tych, kt�re juz mialam okazje zwiedzic:


 cr: unesco

Nad uroda tego miejsca rozwodzilam sie wielokrotnie. Mur otaczajacy centrum Suwonu powstal w latach 1794-1796 na polecenie kr�la Jeongjo z dynastii Joseon. Wiecej informacji znajdziecie w naszym poscie : link. Suwon znajduje sie w poblizu Seulu, wiec jesli nie planujecie dalszych podr�zy to miejsce jest doskonalym wyborem na jednodniowa wycieczke. Na liscie UNESCO znajduje sie od 1997 roku. 

2. Kompleks Changdeokgung


cr: http://english.triptokorea.com
Sasiadujacy z Gyeongbokgung, palac Changdeokgung zostal zbudowany zaraz po nim, w 1405 roku. Kompleks obejmuje r�wniez ogr�d, Huwon, w kt�rym znajdziemy male pawilony oraz piekne drzewa, wsr�d nich jedno majace ponad 300 lat. Nie bez powodu jest nazywany tajemniczym ogrodem, ingerencja wsp�lczesnego czlowieka zostala ograniczona do minimum, wiec spacerujac pomiedzy stawami mozna poczuc sie jak na wycieczce w przeszlosc. Na liscie r�wniez od 1997 roku.

3. Grota Seokguram i swiatynia Bulguksa





Bulguska to jedna z ladniejszych swiatyn w kt�rych bylam, do tego jedna z najstarszych. Postala jeszcze w Silla i jest zywym dowodem niesamowitych zdolnosci architektonicznych mieszkanc�w tego okresu. Zwraca sie uwage r�wniez na dwie kamienne pagody, kt�re znajduja sie na jej terenie.

Seokguram to granitowa grota, w kt�rej wnetrzu znajduje sie Bonjon i Bodhisattwa. Oba miejsca znajduja sie w Gyeongju i zostaly wpisane na liste UNESCO jako jedne z pierwszych, w 1995 roku. Bylo to jedno z miejsc, poza Seulem, w kt�rym spotkalysmy najwiecej turyst�w. Swiatynia, polecana przez wszystkich napotkanych Koreanczyk�w, robi niesamowite wrazenie.

 cr: http://korean.visitkorea.or.kr/

4. Historyczne dzielnice Gyeongju




Gyeongju bylo stolica Panstwa Silla, ma wiec bardzo bogata i dluga historie. Dzieki temu, ze z tamtego okresu zachowalo sie wiele budowli i grobowc�w, Gyeongju nazywane jest muzeum bez scian. Historyczne dzielnice zajmuja duzy obszar i na dokladne zwiedzenie wszystkiego potrzeba kilku dni. Podczas mojego pobytu bylo wietrznie, dzieki czemu nad grobowcami unosilo sie wiele latawc�w. Okolica jest zadbana i otoczona wieloma uroczymi kawiarniami oraz restauracjami, co sprawia, ze Gyeongju jest popularnym miejscem wycieczek nie tylko dla obcokrajowc�w.


5. Wulkaniczna wyspa Jeju i lava tubes (inaczej niz "tuby z lawy" nie moge tego przetlumaczyc :D)


O Jeju pisalam przy okazji wizyty na wyspie Udo, na kt�ra mozna sie dostac tylko z Jeju, oraz trekkingu na najwyzszy szczyt Korei. Jeju oraz wszystkie jej przynaleznosci (jak Udo) znalazly sie na liscie UNESCO w 2007 roku. Na Jeju bylam w maju, pogoda byla letnia, temperatury jak w polskim sierpniu. Uwielbiam cala Koree, mam swoje ulubione miasta, restauracje i kawiarnie, ale to na Jeju bawilam sie najlepiej. Tutaj chce wr�cic dla atmosfery i ludzi. Zbyt wiele litr�w makkoli sprawilo, ze zaprzyjazniony Koreanczyk dokupywal wiecej m�wiac po angielsku, a poznany tego wieczoru mlody francuz m�wil do mnie "noona". Ech, atmosfera prawdziwego lata i palmy w srodku miasta.



6. Swiatynia Jongmyo 


cr: unesco

Kolejne miejsce z listy, kt�re mozna odwiedzic bez opuszczania Seulu :) W obecnym stanie swiatynia istnieje od XVI wieku i jest najstarsza i najbardziej autentyczna z konfucjanistach kr�lewskich swiatyn. Zostala poswiecona duchom przodk�w rodziny kr�lewskiej dynastii Joseon. Powstala w 1934  i byla wtedy najdluzszym budynkiem w Azji.

cr: www.pacificworld.com





Tyle widzialam na wlasne oczy: 6, czyli polowe :) Zasluzylam na parasolke :) Daria tez, bo mimo, ze nie byla na Jeju to odwiedzila grobowce kr�lewskie (Co prawda tylko Seonjeongneung, ale i tak parasolka sie nalezy ;D)



7. Grobowce Kr�lewskie dynastii Joseon. 


cr: www.kccla.org

Teren na kt�rym rozsiane sa grobowce mozna podzielic na trzy gl�wne czesci. Okolice Jeongjagak to miejsce pomiedzy zyciem a smiercia. Brama Hongsalmun (widoczna na zdjeciu jest z Seonjeongneung) i jej okolice sa miejscem dla zywego. Obszar za brama to miejsce pomiedzy tym co ziemskie i swiete. Tutaj dochodzi do spotkania duch�w kr�l�w oraz ich zyjacych czcicieli.  Dalej juz tylko grobowce, grobowce i wiecej grobowc�w. Najbardziej znany jest Seonjeongneung, lezacy 20 km od Seulu. Inne znajduja sie miedzy innymi w Paju, Gimpo i Namyangju.


Samo czytanie o tym miejscu i przygotowywanie tego kr�tkiego tekstu zrobilo na mnie wrazenie, mam nadzieje, ze nastepnym razem uda mi sie je odwiedzic. Na przejscie po tym duzym terenie z pewnoscia warto przeznaczyc caly dzien.

8. Namhansanseong


Kolejne miejsce, kt�re jest bardzo latwo osiagalne z Seulu (linia 8 Seulskiego metra), a na kt�re zabraklo czasu. G�rska forteca zaprojektowana na awaryjna stolice dynastii Joseon. Idealna na trekking, z pieknymi widokami na miasto, poprzetykana wspanialymi  bramami.

cr: rjkoehler.com

 cr: www.fortress-namhansanseong.or.kr

9. Historyczne wioski: Hahoe i Yangdong


Odwiedzenie Hahoe bylo w moim pierwszym planie na podr�z do Korei. Lezaca w Andong wioska dobrze wpisywala sie w moja trase, ale zrezygnowalam z niej na rzecz podr�zy koleja, kt�ra przez Andong tylko przejezdzala. Hahoe to tradycyjna wioska z dynastii Joseon. "Ha" to skr�t od rzeki, a "hoe" oznacza odwr�t, powr�t, nawr�cenie, wiec mozna by nazwac ja Wedrujaca Rzeka. Wioska jest zorganizowana zgodnie z pungsu (koreanskie feng shui) i ma ksztalt kwiatu lotosu, zachowana jest w niej architektura oraz ksiazki charakterystyczne dla tego okresu.

cr: unesco
Yangdong znajduje sie 16 km od Gyeongju, mieszka w niej okolo 250 os�b. Tutaj zwraca sie uwage na zachowane tradycje neo-konfucjanskie oraz swiadectwo kultury klasy yangban.

cr: koreajoongangdaily.joins.com

 10. Historyczne obszary Baekje


Baekje bylo jednym z trzech kr�lestw, kt�re znajdowaly sie na terenie Korei baaardzo dawno temu (18 p.n.e - 660 n.e). Historyczne "obszary" Baekje i to co wchodzi w sklad tego hasla to 8 r�znych zabytk�w rozsianych w trzech lokalizacjach. Na terenie Gongju, Buyeo i Iksan znajdziemy miedzy innymi fortece Gongsanseong oraz  Busosanseong, kr�lewskie grobowce, budynki administracyjne, skladajaca sie z pieciu poziom�w pagode, palac oraz swiatynie.

cr: www.baekje-heritage.or.kr
cr: jikimi.cha.go.kr

11. Dolmeny Gochang, Hwasun i Ganghwa


Nie kazdy wie (ja dopiero od roku) co to jest dolmen. Ot�z dolmen to prehistoryczna budowla megalityczna o charakterze grobowca. Sklada sie w zasadzie z dw�ch glaz�w pionowo wkopanych w ziemie i kolejnego plaskiego, kt�ry jest na nich polozony. W Korei znajduje sie 40% wszystkich dolmen�w jakie istnieja na Ziemi. Dolmeny koreanskie oznaczaly miejsca gdzie pochowana byla rzadzaca elita, pod nimi znajdowano bizuterie, ceramike oraz inne cenne przedmioty. Dolmeny z Gochang, Hwasun i Ganghwa datowane sa na 7 w p.n.e.

 
cr: www.thousandwonders.net

12. Swiatynia Haeinsa Janggyeong Panjeon, depozytariusz drewnianych plyt koreanskiej Tipitaki (vel Tripitaki)


Historia zar�wno Tipitaki jak i swiatyni jest bardzo ciekawa. Tipitaka (zbi�r nauk buddyjskich) znajdujaca sie w tej swiatyni jest trzecim "egzemplarzem", kt�ry powstal w Korei (dwa poprzednie zostaly wywiezione i spalone przez Mongol�w), stworzenie tego dziela zajelo autorowi 16 lat. Nie ma pewnosci, ale ze wzgledu na to, ze na wszystkich plytach znajduje sie ten sam styl pisma, uwaza sie, ze jest to praca jednej osoby. 81, 258 plyt jest przechowywanych w dw�ch budynkach.

cr: ministryofmen.gr
Sama swiatynia r�wniez stanowi ciekawe miejsce. Znajduje sie na terenie g�ry Kaya i jest jednym z najslynniejszych koreanskich klasztor�w. Wedlug legendy zostal zalozony w 802 r. W okolicy znajduje sie 16 pustelni oraz miejsca praktyki g�rskich mnich�w. Jest to parafialny klasztor szkoly chogye i zarzadza 82 innymi klasztorami.

cr: haeinart.wordpress.com


Przyznacie, ze za kazda pozycja kryje sie niesamowita historia, kt�ra warto byloby zglebic dokladniej. Najbardziej zwr�cily moja uwage grobowce oraz Tripitaka (troche watek Mongolski). Nie da sie ukryc, ze Korea ma fascynujaca historie o kt�rej czyta sie z przyjemnoscia.

Tuesday, December 22, 2015

Temple Stay - byc jak buddyjski mnich.

Oj dlugo nam zabralo napisanie tego postu. Poprawiany, przerabiany, porzucany na kilka miesiecy, powstawal przeszlo rok. Szlo ciezko, ale i temat trudny, obie pol�wki Oppy mialy zupelnie inne przemyslenia i co innego chcialy w nim zawrzec. Decyzja jednak zapadla, czas najwyzszy sie z nim rozprawic i napisac o naszym pobycie w buddyjskiej swiatyni.

Juz sam poczatek okazal sie trudny. Daria jako takie pojecie o buddyzmie miala (wychodzi tu maniakalne ogladanie film�w dokumentalnych), ale gl�wnie tybetanskim. Ja nie wiedzialam prawie nic, a moimi jedynym skojarzeniem byl zloty posag grubego faceta, obecny Dalajlama i moze kilka scen z filmu "Siedem lat w Tybecie". Nie pozostalo nam nic innego jak tylko wybrac sie na Temple Stay i poszerzyc horyzonty.

W Korei buddyzm byl swego czasu religia panujaca, do tej pory r�zne jego zalozenia obecne sa w kulturze, a swiatynie nadal powstaja (okolo 20% spoleczenstwa deklaruje, ze jest buddystami). Dzieki temu, ze mnisi potrzebowali troche PRu, mialysmy szanse skorzystac z darmowego Temple Stay. Calosc tak dobrze funkcjonuje, ze doczekala sie wlasnego centrum oraz strony internetowej. Do wyboru jest bardzo duzo swiatyn, programy sa zr�znicowane, mozna uczestniczyc w kr�tkich zajeciach albo w dluzszych wyjazdach. Zdecydowalysmy sie na dwudniowy pobyt z noclegiem. Formularz do rejestracji zawieral bledy, zanim go naprawili, swiatynia, kt�ra wczesniej sobie wybralysmy nie miala juz wolnych miejsc. Zrzadzeniem losu trafilysmy do International Seon Center, kt�re znajduje sie w centrum Seulu i jest zupelnym przeciwienstwem tego co przychodzi do glowy gdy mysli sie o swiatyni (Gdzie te g�ry, lasy i ucieczka od cywilizacji?). 

cr: International Seon Center
Razem z nami do swiatyni przybylo okolo 50 Koreanczyk�w (czesc z nich tylko na jednodniowy pobyt) oraz jeden Czech, wiec jak widac reprezentacja obcokrajowc�w nie byla zbyt liczna. Przydzielono nam tlumaczke, kt�ra na nasze ucho tlumaczyla tylko jakies 20% tego co sie dzieje, i zagoniono do gl�wnej sali. Odznaczylismy sie na liscie, odebralismy identyfikatory i stroje (Kamizelki i dla chetnych spodnie. Czech okazal sie wykraczac poza standardowy rozmiar koreanskiego buddysty, wiec kamizelki nie udalo sie zapiac.).

Zdjecie z mojego konta na instagramie
Na poczatku Sunim opowiedziala nam o tym czym jest Buddyzm i jak przebiega zycie w swiatyni. Jak skladac poklony, witac sie z mnichami, co nam wolno, a czego nie. Po okolo godzinnym wykladzie na temat Buddyzmu i sposobach medytacji sami mielismy jej spr�bowac. Oczywiscie na poczatku pomyslalysmy, ze przeciez nie ma nic trudnego w siedzeniu po turecku. Mielismy spr�bowac nie myslec o niczym konkretnym, myslec o mysleniu (to ma sens!). Spojrzec na siebie z dystansu i sie wyciszyc. Tylko przez 5 min. Zamkniete oczy, wyprostowane plecy, rece na kolanach... po 10 sekundach zaczela mnie swedziec cala twarz, a Darie nos, po 30 sekundach obie walczylysmy z b�lem plec�w, po minucie odezwaly sie u mnie kolana, a po okolo 3 minutach otworzylysmy oczy (ciekawosc zwyciezyla, nudno tak myslec o mysleniu ;) ).

Nie oszukujmy sie, cale zycie siedzac na krzeslach, a po turecku chyba ostatni raz w latach szkolnych, a i wtedy zgarbione, nie bylysmy do tego przyzwyczajone. Czech stekal jeszcze bardziej niz my i poddal sie, zmieniajac pozycje na bardziej komfortowa. Mimo, ze Koreanczycy wiecej zycia spedzaja na podlodze i teoretycznie sa bardziej predysponowani do takiej medytacji, to poznane Koreanki tez narzekaly na kolana i plecy.



Pobyt byl dobrze rozplanowany i nie pozostawiono nam nawet minuty zeby sie nudzic. Po medytacji udalismy sie na pierwszy posilek: ryz, warzywa, kimchi, zupa i owoc na deser (Koreanscy buddysci, w przeciwienstwie do tych w innych krajach, sa wegetarianami). Oczywiscie nalezalo jesc w milczeniu i do ostatniego ziarenka ryzu. Nic nie powinno sie zmarnowac. Po jedzeniu do pracy zabral sie team zmywajacy, do kt�rego nalezalam. 

Na poczatku kazdy z obecnych zostal przydzielony do jednej z grup, kt�re mialy sie zajmowac wlasnie zmywaniem, sprzataniem oraz w ostatnim dniu podawaniem herbaty (to byla rola Darii). Gdy na koncowym spotkaniu zapytano nas o to co najbardziej nam sie podobalo wybralam wlasnie przynaleznosc do druzyny zmywajacej. Nie tylko dlatego, ze byla to praca zbiorowa i moglam sie poczuc czescia grupy, ale r�wniez dlatego, ze czulam, ze cos ode mnie zalezy i przez to staje sie czescia swiatyni. Mniszka pochwalila ten wyb�r, podkreslajac, ze wlasnie taki byl cel tych obowiazk�w. Poza tym kazdy kto przychodzi do swiatyni staje sie jej pelnoprawnym mieszkancem, a nie gosciem, dlatego powinien pomagac w jej funkcjonowaniu. Tu warto nadmienic, ze przemyslenia Darii nie byly tak wzniosle. Podawanie herbaty nie spowodowalo, ze poczula sie czescia wsp�lnoty, a jedyne o czym wtedy myslala, to to, ze serwowane ciasteczka sa pyszne (pragmatyczna dusza w kazdym calu :P ).

Pierwszego dnia zrobilismy tez papierowe kwiaty lotosu, kt�re p�zniej moglismy zabrac do domu.

Noc spedzilismy we wsp�lnych salach, podzielonych na te dla kobiet i dla mezczyzn. Spalismy na cienkich materacach, kt�re polozone byly bezposrednio na podgrzewanej podlodze. Musze przyznac, ze troche sie balam, ze bedzie nam zimno, a bylo za goraco. Swiatla zgaszono o 21:00. Pobudka byla o 4:00.

O 4:30 wszyscy juz siedzieli po turecku przed obliczem Buddy. Wzielismy udzial w porannej ceremonii Ye-bool, jej celem jest m.in. oddanie szacunku Buddzie i jego uczniom. Podczas modlitwy jeden z mnich�w uderza w dzwon, a drugi w drewniana tykwe, wyznaczajac rytm kolejnych poklon�w. Ponownie spr�bowalismy medytacji, poszlismy r�wniez na godzinna "medytacje chodzona" do pobliskiego parku. Sunim nadawala tepo, kt�re bylo iscie slimacze. Obie chodzimy dosc szybko, wiec bylo dla nas duzym wyzwaniem przemieszczac sie w tempie reszty grupy. Nasz poch�d zwracal tez uwage okolicznych mieszkanc�w. Jak widac na pierwszym zdjeciu Seon Center znajduje sie po srodku miasta, z kazdej strony otoczone wiezowcami i blokami. Widok kilkunastu os�b w mnisich ubraniach, spacerujacych po okolicy, raczej tu nie pasuje (Szczeg�lnie o 6 rano).

Po sniadaniu wr�cilismy do wsp�lnej sali na 108 prostracji. Wszyscy Koreanczycy z naszej grupy powiedzieli, ze prostracje wywarly na nich najwieksze wrazenie i wlasnie wtedy najpelniej poczuli i zrozumieli czym jest buddyzm, natomiast Sunim, zwr�cila uwage, ze obcokrajowcy nigdy tego nie wybieraja jako najwazniejszego elementu pobytu. Praktycznie rzecz biorac 108 prostracji to 108 glebokich poklon�w, kt�re sa wykonywane po przeczytaniu/powiedzeniu na glos r�znych zdan majacych na celu oczyszczenie umyslu, uwolnienie od zbednego przywiazania do cierpienia i docenienie swojego zycia. Rytual jest tez traktowany jako forma fizycznej medytacji i cwiczenie dla zdrowia. To ostatnie na pewno, potem rozmawialysmy o tym, ze kazda z nas po okolo 30 poklonach miala juz troche dosc. Ja liczylam ile jeszcze zostalo do konca, Daria w og�le sie wylaczyla, automatycznie robiac kolejne sklony.


Ostatnim punktem programu byla rozmowa z Sunim w malych grupach (Popijajac herbate przyniesiona przez Darie ;) ). Rozmawialismy o tym co najbardziej nam sie podobalo, moglismy zadawac pytania, prosic o rady i szczerze ze soba podyskutowac. Ciekawa rzecza byla mozliwosc wyslania kartki do siebie z przyszlosci. Poprosilam kazdego o podpis i wpisalam date przypadajaca na kilka dni przed moimi urodzinami, zeby wlasnie wtedy dostac kartke. Mniszka zaprosila kazdego z nas do ponownych odwiedzin i przypomniala, ze drzwi swiatyni sa dla nas zawsze otwarte.



Rozmowa z mnichem, cr: International Seon Center


Pobyt byl intensywny i ciekawy, poznalysmy kilka przemilych os�b, z kt�rymi nadal utrzymujemy kontakt. Temple Stay to dobry spos�b na wyciszenie i relaks, szczeg�lnie jezeli jest sie czescia koreanskiego wyscigu szczur�w. Udzial w zyciu swiatynnym nie doprowadzil do naszej wielkiej przemiany duchowej, zreszta zadna z nas tego nie oczekiwala. To byla okazja zeby dowiedziec sie czegos wiecej o buddyzmie i zyciu mnich�w. 

Warto r�wniez podkreslic, ze wyznanie nie jest tu istotna kwestia. Wiekszosc pytanych Koreanczyk�w deklarowala, ze jest chrzescijanami i przyszli do swiatyni, zeby tak jak my dowiedziec sie czegos wiecej o nieznanej im religii, lub odpoczac od zgielku wielkiego miasta.

Nasza grupa, cr: International Seon Center




***
W tym samym czasie kiedy odwiedzilysmy swiatynie, w Seulu bylo r�wniez organizowanych wiele innych imprez zwiazanych z buddyzmem. W ratuszu miejskim na odwiedzajacych czekala wystawa bonsai i loteria z nagrodami. Daria mimo deklaracji, ze nigdy niczego nie wygrywa, za pierwszym razem celnie rzucila w kolo fortuny i stala sie dumna posiadaczka mnisiej zastawy stolowej (paleczki, lyzki i rybki podp�rki do sztucc�w). Moze to byl znak od Buddy ;)



Informacje praktyczne:
  • Dojazd: Linia 5, wyjscie 8 na stacji Omokgyo. Prosto az do pierwszego skrzyzowania, na kt�rym nalezy skrecic w lewo, swiatynia bedzie po okolo 200 metrach, po prawej stronie. 
  • Cena:  Za 2 dniowy pobyt z noclegiem i posilkiem. Dorosli: 50 000 W (okolo 150 zl), dzieci ponizej 13 roku zycia 30 000 W (okolo 90 zl), chyba, ze trwa akurat Temple Stay Week, kiedy takie atrakcje sa za darmo.


Wiekszosc zdjec z postu pochodzi ze strony International Seon Center i w wiekszosci sa to zdjecia konkretnie z naszego pobytu.

Jezeli chcecie obejrzec wiecej zdjec buddyjskich swiatyn w Korei to zapraszamy to naszych post�w: KLIK, KLIK, KLIK

Sunday, December 13, 2015

Co przywoze z Korei, czesc 2.


Pisalysmy juz o tym co przywozimy z Korei, ale macki konsumpcjonizmu oplotly nas na tyle mocno, ze na jednych zakupach nie moglo sie skonczyc. Dzis zapraszamy na post o pamiatkach typowych, kt�re juz na pierwszy rzut oka kojarza sie z Krajem Porannego Spokoju.

Dojang (??) � spersonalizowany stempel, uzywany kiedys w Korei powszechnie i nadal stosowany na przyklad przy podpisywaniu kontrakt�w. To w zasadzie Tw�j podpis w wersji stempla. Jest dostepny w wielu sklepach specjalistycznych oraz w typowo turystycznych lokalizacjach np. Insaedong w Seulu. Polskie imiona i nazwiska sa dlugie, ale samo imie powinno sie zmiescic, a prywatny, koreanski stempel bedzie naprawde niezapomniana pamiatka.

cr: http://www.onedaykorea.com/

Buchae (??) � wachlarz. Istnieje oczywiscie masa ksztalt�w i kolor�w, ale taki najbardziej koreanski bedzie ten z tr�jkolorowymi spiralami. Praktyczny zakup na upalne dni. Przy okazji wachlarza warto wspomniec o Hanji, czyli tradycyjnych wyrobach z papieru; lampiony i papeteria tez moga byc interesujaca pamiatka.


cr: http://thinkofseoul.blogspot.com/

Skarpetki - jezeli nie sa jedna z pierwszych rzeczy, o kt�rych myslisz jak o pamiatkach z podr�zy,  znaczy, ze nie byles jeszcze w Korei. Tutaj sa jednym z najpopularniejszych prezent�w i znajduja sie na prawie kazdej liscie pamiatek z Kraju Porannego Spokoju. Tanie, zabawne i nietypowe. Wzor�w jest tak wiele, ze az trudno sie zdecydowac: zwiazane z k-popem, ze zwierzatkami, potworkami, najnowszymi hitami kinowymi, w kropki, zygzaki, laty, do wyboru do koloru. Dostepne wszedzie gdzie sa turysci... i Koreanczycy, kt�rzy tez je namietnie kupuja.

Skarpetki, skarpetki, skarpetki... zabka w drugim rzedzie to moja ulubiona ;)

cr: http://grrrltraveler.com/

K-pop'owe gadzety � jezeli SM, YG, JYP nie sa Ci obce, umiesz rozszyfrowac skr�t BTS, a Exo nie jest tylko pustym slowem, to znak, ze te pamiatki sa wlasnie dla Ciebie. Odwiedzajac Koree Poludniowa nie da sie od tego uciec, w turystycznych lokalizacjach (albo w okolicach zenskich uniwersytet�w) czekaja na fan�w plyty, plakaty, naklejki, bransoletki, kosmetyki, poduszki, pluszaki, figurki... i jeszcze wiecej plyt.


cr: http://grrrltraveler.com/

Wszystko co puchate i urocze - Korea jest pod tym wzgledem podobna do Japonii. Bez trudu znajdziesz tu mase rzeczy w stylu kawaii (w Korei beda one aegyo (??)). Popularnymi sklepami do takich zakup�w sa np. Daiso i Kyoobo; czekaja tam naklejki, opakowania na chusteczki, maskotki, pudelka na drugie sniadanie, naklejki na klawiature, a nawet sliczne opakowania na tabletki. Do tego dochodza jeszcze wszelkiego rodzaju obudowy na telefony. Wiekszosc Koreanczyk�w ma smartfony, niekt�re, prawie ze wielkosci tablet�w, wiec uwielbiam patrzec jak z trudem mieszcza im sie w rece, a o trzymaniu telefonu w kieszeni spodni mozna zapomniec, wiec i rynek case'�w jest rozwiniety. Na fan�w uroczych dodatk�w czekaja takie w ksztalcie butelek, z kr�liczymi uszami, z hello kitty... jezeli to nie wystarczy, mozna sie r�wniez zaopatrzyc w earphone jack, czyli zatyczke do telefonu wsadzana w miejsce podlaczenia sluchawek. Mnogosc wariant�w jest powalajaca.


Foremka zeby robic sliczne drugie sniadania, znaczek, wszelkiej masci i rodzaju masazery do twarzy, tabletki w kt�re wklada sie urocze wiadomosci dla lubego ;)


Ginseng � czyli korzen zen-szenia, stosowany w medycynie koreanskiej juz od stuleci. Kiedys ludzie z calego swiata przybywali do Kraju Porannego Spokoju wlasnie po ten magiczny korzen, kt�ry do dzis jest popularnym prezentem. Nalewka z niego jest dosc droga, ale na pewno zdrowa i zapewniajaca dlugowiecznosc (Podobno zen-szen byl stalym elementem diety Kr�la Yeongjo, wladcy dynastii Joseon, kt�ry dozyl 83 lat). Tansza opcja to cukierki z zen-szeniem.

cr: http://www.gobizkorea.com/
cr: http://www.sxc.hu/

Hanbok (??) � tradycyjny str�j koreanski (Wiecej o nim pisalysmy TUTAJ). To jedna z pamiatek z naprawde wysokiej p�lki, dlatego wielu turyst�w decyduje sie na kupno mniejszej, dzieciecej wersji, kt�ra jest oczywiscie odpowiednio tansza. Przy okazji przestrzegam, ze powinien byc to gruntownie przemyslany zakup. Po co nam hanbok, kt�rego jedynym przeznaczeniem bedzie wiszenie w szafie? Jezeli mimo wszystko dziecieca wersja jest za droga, lub nie chcemy kupowac calego stroju, namiastka beda wszelkiego rodzaju torebeczki, sakiewki na pieniadze, czy ozdoby do wlos�w. Mniejsze, ale r�wnie piekne.


cr: soompi.com
cr: www.etsy.com

Wyroby z masy perlowej � to r�wniez odrobine drozsze pamiatki, ale przyciagaja wzrok z daleka. Przepiekne, inkrustowane masa perlowa szkatulki, lusterka, grzebienie, a nawet meble. Wszystko ozdobione misternymi wzorami i az krzyczace zeby je kupic. Naprawde trudno im sie oprzec.



cr: http://tgiwholesale.en.ec21.com/

Jedzenie i Alkohol � wspominalysmy o tym przy okazji wczesniejszego postu o zakupach w Korei. Lubie przywozic z miejsc, w kt�rych bylam jedzenie zwiazane z danym regionem, ale w co warto zaopatrzyc sie w Korei? Na pierwszym miejscu wszelkich ranking�w zazwyczaj laduje alkohol: sztandarowy przyklad to soju, ale r�wniez makkoli (wino ryzowe), bedzie ciekawym zakupem. Co do jedzenia, wazne zeby bylo wygodne w transporcie, wiec moga to byc np. glony, larwy jedwabnik�w, wyroby z korzeniem zen-szenia, i przekaski pakowane w hermetyczne opakowania np. suszone kalmary, cukierki o smaku bambusa, truskawkowe oreo, pepero, gochujang, tteokbokki...

Cukierki z bambusem i czarna fasola

Wszystko co zwiazane z Budda � W Korei okolo 20% spoleczenstwa to buddysci, a przy wielu swiatyniach znajduja sie sklepy, w kt�rych poza figurkami Buddy mozna kupic m.in. buddyjskie r�zance, dzwoneczki, miseczki, paleczki, kwiaty lotosu, a nawet pelen str�j buddyjskiego patnika.


Budde mozna tez dumnie nosic na bluzie ;)


Na dzis to tyle, kt�res pamiatki przypadly Wam do gustu? A moze macie jakies wlasne typy? Piszcie :)