Monday, June 22, 2015

Dieta w stylu koreanskim cz 2.

Od poprzedniej czesci minelo juz na pewno ponad p�l roku. Nie powiem abym jakos specjalnie sie przykladala, a nawet musze sie przyznac, ze nie mam silnej woli i wszystkie zmiany tego typu ida mi jak po grudzie, wiec zadnej duzej przemiany u mnie nie bylo. Udalo mi sie jednak osiagnac kilka rzeczy, a juz na pewno powiekszyc swoja wiedze o "diecie Koreanczyk�w". Po pierwsze wyrzekam sie pojecia "Dieta Koreanczyk�w" jako okreslenia majacego opisac pewien konkretny samodzielnie wybrany styl jedzenia. Dieta 1000 kcal, dieta south beach, montignaca itp., to diety, kt�re ktos wymyslil czy opracowal jako proponowane style jedzenia. To jedz, tego nie jedz, tego tylko troche, tego z tym nie itp.. Dieta Koreanska to po prostu model jedzenia zwiazany z kultura, produktami, kt�re w Korei mozna dostac, tym co rosnie na koreanskich polach i tym jaki spos�b je sie posilki. W zwiazku z tym w tym poscie opisze kilka rzeczy, kt�re bezposrednio wplywaja na diete naszych drogich Koreanczyk�w.

 

Rolnictwo

 

Nie da sie ukryc, ze naplyw ludnosci wiejskiej do miast znaczaco wplywa na zmiany w rolnictwie. Mimo ze rak do pracy ubywa, to dzieki zwiekszeniu naklad�w produkcji oraz tworzeniu wiekszych gospodarstw, rolnictwo nadal jest wazna galezia koreanskiej gospodarki. To co Koreanczycy uprawiali lata temu naturalnie stalo sie czescia ich tradycyjnej kuchni, wiec obecnie podtrzymuje sie te same uprawy. Co mozemy znalezc na koreanskich polach? Miedzy innymi: jeczmien, kukurydze, soje, bataty, ziemniaki, kapuste, rzodkiewke, cebule, czosnek. Uprawia sie r�wniez ryz (64% powierzchni zasiew�w), kt�ry jest chroniony dzieki zakazowi importu, wiec w Korei jemy ryz koreanski :) Do tego sadownictwo: gl�wnie jablka (duzo drozsze niz w Polsce) i brzoskwinie. Poza tym rozwiniete jest rybol�wstwo, a jesli chodzi o hodowle to gl�wnie trzoda chlewna, bydlo i dr�b.


Wazna role w koreanskiej diecie i kuchni odgrywaja salaty. BBQ bez salaty? Nie da sie. Slyszalam kiedys zdanie, ze Koreanczycy zawijaja mieso we wszystko zielone co da sie zerwac. Moze cos w tym jest.


Salata w formie pojedynczych lisci nie zrobila na mnie duzego wrazenia na ulicy czy na bazarach, ale jej obecnosc w duzym supermarkecie juz tak. Specjalne maszyny, kt�re wypuszczaja mgielke niepozwalajaca salacie uschnac wygladaja bardzo profesjonalnie i zwracaja uwage na to, ze jest to produkt bardzo popularny.


Sklepy/Bazary


Miejsca w kt�rych mozna robic zakupy podzielilam na kilka rodzaj�w:
  • Bazary i uliczni sprzedawcy
  • Wyspecjalizowane sklepiki
  • Sklepy typu 7eleven, gs25
  • Wieksze sklepy spozywczo-przemyslowe 
  • Galerie handlowe 
Duze, tradycyjne bazary (np. Dongdaemun market) i male, wyspecjalizowane sklepiki trzymaja sie dobrze. Sa cale ulice poswiecone konkretnej galezi, np. z czesciami samochodowymi, uzywanymi ksiazkami, naszywkami, sprzetem domowym etc.. Idac wzdluz takiej ulicy mija sie sklepy oferujace tylko rzeczy z jakiejs konkretnej dziedziny. Najbardziej lubie te ze starymi ksiazkami, kt�re powiazane wstazkami i sznurkami stoja wzdluz sklep�w (okolice bramy Dongdaemun). Co jakis czas mozna natknac sie tez na wieksze sklepy spozywczo-przemyslowe, ale jest ich zdecydowanie najmniej. Oczywiscie sa ogromne kompleksy handlowe, np. seulski Coex, czy m�j ulubiony Lotte Fitin, ale pelnia one zupelnie inna role niz np. warszawska Arkadia. Coex to bardziej miejsce spotkan z akwarium, kinem, wieloma atrakcjami i gl�wnie sklepami z ubraniami, wyposazeniem domu oraz oczywiscie czesc z restauracjami. Lotte Fitin to tez gl�wnie ubrania i cale pietro poswiecone restauracjom. W tego typu miejscach nie ma duzego sklepu spozywczego jak to wyglada w Polsce. Jesli jest to jakies male 7eleven, czyli cos w stylu wiekszego kiosku samoobslugowego, w kt�rym znajdziemy zar�wno jedzenie jak i najbardziej potrzebne rzeczy przemyslowe. 7eleven/gs25 to najbardziej rozpowszechniony rodzaj sklepu, z Polskich najblizej mu do Zabki. Sklep�w typu Lidl czy Biedronka praktycznie nie ma.


Na zdjeciu 7eleven i fragment stoiska z gotowym jedzeniem. Kimbap, kimbap, wszedzie kimbap :d sa tez ugotowane jajka, corndogi, gotowe salatki, czy dania do podgrzania w sklepowej mikrofal�wce. Wiekszosc sklep�w tego typu ma wydzielone miejsce do jedzenia, punkt z wrzatkiem do zalania swojej zupki oraz oczywiscie szeroki wyb�r r�znych dan. 

To co mi sie podoba (w Polsce tez czasami to widac) to wystawienie duzej czesci towaru przed sklep. Przychodzisz, wybierasz co chcesz, a do srodka wchodzisz tylko zeby zaplacic (i to tez nie zawsze jest konieczne). Ten sam klimat jest obecny na bazarach.


Bazary maja jeszcze taka przewage, ze mozna tam kupic duzo gotowych produkt�w, tak swiezych, ze niekt�re sa robione na naszych oczach.



Lokalni sprzedawcy i swieze produkty wygrywaja w kategorii zakup�w do domu. Oczywiscie trzeba wziac pod uwage, ze duza czesc Koreanczyk�w w og�le w domu nie je, wtedy tansza opcja to kimbap lub ramyon w 7eleven, drozsza to obiad i kolacja w restauracjach (o czym w dalszej czesci postu).


Gotowanie

 

Jak myslicie? Jak duza jest r�znica miedzy daniami podawanymi w restauracji z kuchnia polska, a tym co gotuje sobie typowa polska rodzina? Szczerze m�wiac wydaje mi sie, ze dosyc spora. Nie jadamy codziennie schabowego, pierog�w czy smalcu, nasze tradycyjne potrawy laduja na stole gl�wnie z okazji swiat. Pytanie pozostaje otwarte bo nie udalo mi sie znalezc jednoznacznej odpowiedzi. Mam jednak wrazenie, i jest to nie tylko moja obserwacja, ze w Korei ta r�znica jest mniejsza. Nawet juz samo kimchi, kt�re sprawia, ze ludzie spotykaja sie i razem je przygotowuja jest tak popularne, ze w samolocie do i z Korei dawano je po obiedzie. Przygotowywanie sobie warzyw czy miesa wydaje sie czyms naturalnym, aczkolwiek wsr�d mlodych nie jest juz az tak powszechne. Procent os�b jedzacych tylko na miescie wzrasta. 

Nie wiem czy juz pisalam, ale na Instagramie obserwuje kilka Koreanek, kt�rych profile sa nastawione tylko na diete. Nawet ich nazwy uzytkownika sugeruja diete, maja w sobie slowo "dieter" albo wymarzona wage. Co dziewczyny jedza?

cr: dieter_kyong

Warzywa, salaty, slodkie ziemniaki, kurczak, duzo kurczaka :)

cr: goguma
4,5 tys obserwator�w, na zdjeciach tylko jedzenie. Gl�wnie warzywa, salaty, sporo slodkich ziemniak�w i migdal�w. Chce schudnac do 43 kg (wazy 50, ma 160 cm wzrostu).

cr: jojo
Moja ulubiona :) Ladne zdjecia, koreanskie tradycyjne potrawy, duzo warzyw (mniam! slodkie ziemniaki) i owoc�w. Gotowane jajka z 7eleven, kawa ze Strabucksa, sporo kurczaka. Wydaje mi sie najbardziej rozsadna ze wszystkich przeze mnie obserwowanych.

Warto tutaj tez dodac, ze potrawy nie maja duzo tluszczu, a na deser je sie gl�wnie owoce. Wydaje mi sie, ze nawet takie male rzeczy robia r�znice i wplywaja na caloksztalt. Kolejna ciekawa kwestia to kanapki. Polska "tradycyjna" kanapka z serem i pomidorem dobrze sie trzyma. Jako dziecko to wlasnie kanapki dostawalam do szkoly, a obserwujac swoich wsp�lpracownik�w widze, ze niekt�rzy nadal jedza gl�wnie w ten spos�b. Chleb mamy pyszny, w bardzo wielu rodzajach, odmianach i ksztaltach. Nie m�wiac juz o buleczkach. W Korei, owszem, "piekarnie" typu Paris Baguette lub Tous le jours, kt�re uwielbiam, bardzo sie staraja, ale jednak pieczywo tostowe to nie jest m�j ulubiony rodzaj chleba.W zwiazku z tym, ze na chlebie sie nie znaja to i go duzo nie jedza.

cr: http://www.tlj.co.kr/intro/touslesjours_bread/micro.html


W kolejnej czesci porusze jeszcze tematy jedzenia na miescie, sport�w (oraz og�lnie ruchu), a takze samych ludzi i ich nastawienia do tematu. Jesli macie jakies pytania, badz uwazacie, ze o czyms nie napisalam lub jeszcze powinnam, to koniecznie dajcie znac :)

Tuesday, June 16, 2015

Korea Festival, czyli poczuj, posmakuj i odkryj Koree.

Juz od kilku lat, w czerwcu, na warszawskiej Agrykoli organizowany jest festiwal koreanski. Tak sie zlozylo, ze wszystkie wczesniejsze edycje mnie omijaly i dopiero w tym roku udalo mi sie tam dotrzec.

Sobotnie przedpoludnie przywitalo mnie lejacym sie z nieba zarem, ale zdeterminowana zaczelam �odkrywac� Koree. Na niewielkim placu pod Zamkiem Ujazdowskim zmiescilo sie kilkanascie namiot�w podzielonych na 3 strefy tematyczne. Taste Korea to oczywiscie dzial degustacyjny, gdzie na smakoszy czekaly specjaly kuchni koreanskiej. Ja zdecydowalam sie na tteokbokki i aloes z z�ltym kiwi, ale co do tego drugiego mam mieszane uczucia. Pierwszy lyk odrzucal, ale kazdy kolejny sklanial mnie w kierunku stwierdzenia, ze jest to nawet "pijalne".

przepyszne tteokbokki
Zamek Ujazdowski w tle ;)
Po drugiej stronie placu miescily sie namioty Discover Korea. Kazdy chetny m�gl tam wykonac wachlarz, lampion lub pomalowac jedna z tradycyjnych masek teatru koreanskiego. Jezeli kogos nie zrazaly kolejki to niedaleko miescily sie punkty, gdzie mozna bylo przymierzyc hanbok, pocwiczyc gre na tradycyjnych instrumentach, zagrac w yut (wiecej o podstawach gry znajdziecie TUTAJ), czy poprosic o wykaligrafowanie swojego imienia. Poza tym znalazly sie tu tez m.in. namioty wydawnictwa Kwiaty Orientu, LG, Samsunga czy Hyundai'a, gdzie czekaly symulatory jazdy. W miedzy czasie na gl�wnej scenie trwaly pokazy tekwondo i tanca k-pop.


cr: Centrum Kultury Koreanskiej
Na odwiedzajacych czekala r�wniez wystawa przepieknych zdjec z Korei.

Chwile przed 15 zaczeli pojawiac sie goscie honorowi, a zwyklym odwiedzajacym pozwolono zajac wolne miejsca siedzace pod scena. Udalo mi sie na nie zalapac i dzieki temu zyskalam wachlarz, kt�ry swietnie sprawdzal sie jako daszek chroniacy przed palacym sloncem.

Bardzo goraco, a wachlarze swietnie chronia przed sloncem.
Po kr�tkich przem�wieniach ambasadora Korei Pana Ji-in Hong'a, oraz przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych rozpoczely sie wystepy. Jako pierwsze na scenie pojawily sie dziewczeta z grupy Sutari i zaprezentowaly wlasne interpretacje polskiej muzyki ludowej. Pierwsza piosenka �Kuchenny", do kt�rej wykorzystaly jako instrumentarium mikser, tarke, n�z i drewniana deske, zupelnie mnie nie porwala, zastanawialam sie tez czy wykorzystanie takich, a nie innych rekwizyt�w nie jest przerostem formy nad trescia. Nastepne utwory byly lepsze, jednak to dopiero kolejny zesp�l rozruszal sluchaczy.

Coreyah
Coreyah laczy tradycyjna muzyke koreanska z rytmami z r�znych stron swiata, z przyjemnoscia slucha sie zaskakujacych utwor�w z elementami pansori, muzyki balkanskiej, afrykanskiej czy rockowej. Zesp�l zaczal skromnie, niezbyt energetycznym utworem, ale juz kolejne porwaly publicznosc, kt�ra z ozywieniem klaskala i podspiewywala. �Black Bird� z ewidentna inspiracja muzyka cyganska byl swietny. R�wniez "Born Wrong" zapadal w pamieci, po czesci dzieki udzialowi Jinjo Crew.

To wlasnie oni pojawili sie na scenie jako ostatni. Zesp�l B-boy to zdobywcy wielu nagr�d w najwazniejszych konkursach tanecznych na swiecie. Na ich pokaz wielu czekalo juz od rana, niekt�rzy przybyli na festiwal gl�wnie zeby obejrzec ich wystep. Panowie zaprezentowali sie naprawde dobrze. Dynamiczny taniec, trudne ewolucje, kazdy kolejny kawalek byl witany owacjami. Zwycieskie wystepy z konkursu R-16 KOREA (z 2011 oraz 2012 roku) byly dopracowane w najmniejszym detalu.


cr: Centrum Kultury Koreanskiej
cr: Centrum Kultury Koreanskiej
W przerwach miedzy kolejnymi ukladami na scenie pojawial sie beatbox'er Lupang, kt�ry szybko zjednal sobie przychylnosc publicznosci. Poza swietnym warsztatem, wprowadzal do wystepu elementy komediowe, kt�re wzbudzaly duzy aplauz. Zaprezentowal tez kr�tki kawalek z udzialem janggu (tradycyjny beben koreanski). Po koncercie ustawila sie do niego spora kolejka swiezo zdobytych fanek proszacych o autograf.


Na koniec artysci wsp�lnie pozegnali sie z widzami i plynnie przeszlismy do kolejnego punktu programu - loterii. Do wygrania byly m.in. zapas ramyeon, bony do koreanskich restauracji, szkatulki inkrustowane masa perlowa, najnowsze telefony Samsung'a i gl�wna nagroda, na kt�ra wszyscy obecni po cichu liczyli, 60 calowy telewizor. Oczywiscie ja r�wniez kupilam los, ale tym razem szczescie sie do mnie nie usmiechnelo.


cr: Centrum Kultury Koreanskiej
Podsumowujac, czesc oficjalna festiwalu wypadla bardzo dobrze, podobnie jak atrakcje na stoiskach. Mam nadzieje, ze kolejne edycje beda jeszcze lepsze, a festiwal dalej bedzie sie rozwijal i przyciagal rzesze odwiedzajacych. To swietne miejsce na pierwsze spotkanie z kultura Korei Poludniowej.

Thursday, June 11, 2015

Dosirak - Koreanska restauracja w Atenach



Dlaczego pisze o Grecji na blogu o Korei? :D Powiazan na pewno troche by sie znalazlo, ale niech moim powodem bedzie koreanska restauracja DOSIRAK, kt�ra odwiedzilam podczas tej kr�tkiej wycieczki. Na poczatku moze kr�tko o Atenach i o tym co tam robilam.



Gdy ma sie znajomych rozsianych po swiecie podr�zowanie wydaje sie latwiejsze i tansze niz wczesniej. Swiat sie kurczy, a ja mam wrazenie, ze nigdzie nie jest za daleko i za drogo, wiec tydzien w Atenach potraktowalam jak dluzszy wypad za miasto. Z bagazem podrecznym (bo tanimi lotami) i zapasem ksiazek na czytniku bylam nastawiona gl�wnie na odpoczynek i slonce.


Urocze uliczki, male kawiarnie, mn�stwo zieleni i przesympatyczni (ale glosni) ludzie. Niestety za duzo golebi i troche jednak widoczny kryzys, ale i tak nic nie moglo zepsuc mojego wypoczynku.



Musze jednak przyznac, ze zwiedzajac miasto utwierdzalam sie tylko w przekonaniu, ze to Koreanczycy sa moimi pokrewnymi duszami. Ateny sa piekne, ale zbyt glosne i troche zaniedbane. Ogrom golebi (kt�rych panicznie sie boje) sprawil, ze nie moglam p�jsc w kazde miejsce bo moje sciezki byly od nich zalezne. Tona golebi przed wejsciem do kosciola? Nie ide tam. Tona golebi przed jakas uliczka? Musze to obejsc :D



Nie bylabym jednak soba gdybym nie szukala slad�w Korei w kazdym mozliwym miejscu. Restauracje i jej lokalizacje wyszukalam jeszcze w Polsce, ale mimo zaopatrzenia w mapke trudno bylo mi ja znalezc. Dotarlam do zbiegu ulic gdzie znajdowaly sie inne azjatyckie lokale: noodle, sushi, chinskie, japonskie, ale nigdzie koreanskiej. Juz prawie sie poddalam i usiadlam w japonskiej, ale zaporowe ceny mnie z niej wygonily i gdy zrezygnowana szlam juz w strone zaprzyjaznionej kawiarni w moje oczy rzucil sie hangul. 




Na zewnatrz siedzial mlody Koreanczyk z noga na nodze i papierosem w ustach. Jego bose stopy w mokasynach od razu przypomnialy mi przesadnie modnych koreanskich facet�w. P�zniej bylo jeszcze lepiej, w toalecie wisialy kartki z napisami (po koreansku, angielsku i grecku) z informacja, ze nie mozna wyrzucac papieru do WC (jak w Korei) i bylo to jedyne miejsce (poza menu i logo), w kt�rym bylo cos napisane po koreansku.

Zwykle idac do restauracji czy kawiarni m�wie sobie, ze wezme cos nowego i bede eksperymentowala, ale zwykle konczy sie na ulubionych potrawach i smakach. Tak tez bylo tym razem i zam�wilam moje ulubione danie czyli bibimbap.

cr: facebookowa strona restauracji

W menu bylo duzo pysznych potraw na kt�re mialam ochote, ale musialam sie oszczedzac bo na deser zaplanowalam lody o smaku zielonej herbaty, kt�re restauracja r�wniez ma w swojej ofercie.

Bibimbap mnie nie rozczarowal, ale niestety musze przyznac, ze wiele razy jadlam lepszy, nawet ten kt�ry zrobilysmy same m�glby z nim konkurowac. Lody byly wysmienite, ale laczny rachunek w moim mniemaniu powinien byc mniejszy przynajmniej o 3-4 euro (Nie dam juz sobie niestety reki odciac, ale Bibimbap byl po 12, a lody za 8 euro). Duzy plus za szybka i koreanska obsluge. 

Siedzialam podekscytowana, niegrzecznie bawilam sie koreanskimi paleczkami i za pewne za bardzo wgapialam w mlodego Koreanczyka. Kolezanka namawiala mnie zebym cos do niego powiedziala po koreansku, ale byloby to zbyt dziwne :d Spokojnie zjadlysmy i udalysmy sie na spacer, podczas kt�rego moje mysli tak bardzo krazyly w ok�l Korei, ze po powrocie do mieszkania obejrzalam ze 4 odcinki dramy (czego normalnie nie robie na urlopach). 


Informacje praktyczne:
  • Dojazd: Voulis 33, Syntagma, Ateny
  • Ceny: Srednie, ale blizej im do wysokich. Za pieniadze wydane tam na obiad w tanszych lokalach mozna sie zywic przez kilka dni. Przykladowe ceny: Ton Katsu 9 euro, duze California Maki 14 euro, duza porcja Nigiri Sushi 20 euro (wydaje mi sie, ze typowo japonskie jedzenie bylo tansze).
  • Strona internetowa: Facebook
  • Ciekawostki: na pietrze znajduje sie zamknieta przestrzen i mozna siedziec na podlodze^^, w ofercie jest soju <3
Ocena Oppy:


Wednesday, June 3, 2015

Goshiwon czesc 2, czyli czemu kupilam sobie w Korei plastikowy koszyk?

Pobyt w goshiwonie to metoda na tanie zycie w Korei (Wiecej o tym i ludziach, kt�rych mozna w nim spotkac znajdziecie TUTAJ.). Zeby bylo ono wygodne niezbednych jest kilka zakup�w. Ponizej czeka lista tego czego potrzebujesz zeby przetrwac w goshiwonie:

1. Koszyk na przybory toaletowe: w zaleznosci od goshiwonu i tego ile jestes w stanie zaplacic za pok�j mozesz miec swoja wlasna lazienke, ale sa na to nikle szanse. Bardziej prawdopodobne bedzie korzystanie ze wsp�lnych natrysk�w. Oznacza to, ze czeka Cie dosc dluga droga z pokoju na koncu korytarza do odleglego prysznica. W rekach dzierzysz wtedy wszystkie szampony, mydla, odzywki, kremy, pasty do zeb�w, szczoteczki i reczniki. Za pierwszym razem troche sie zdziwilam, ze wszystkie kobiety wedruja tam z plastikowymi koszyczkami, a nie kosmetyczkami, ale pierwsza wizyta pod prysznicem duzo wyjasnila. Tam po prostu wszedzie jest woda. W pomieszczeniu wielkosci metra kwadratowego, gdzie czeka na ciebie tylko wieszak (sztuk jeden) na recznik, umywalka i raczka prysznicowa, a woda leje sie prosto na podloge (nie wiem czemu w Korei z jakis dziwnych powod�w nie lubia brodzik�w prysznicowych) wszysciusienko jest mokre. Koszyk jest praktyczny bo nie niesiesz wszystkiego w rekach, a po kapieli mozesz go na chwile zostawic przed drzwiami zeby choc troche wysechl i nie zmoczyl wszystkiego w twojej malej kom�rce.

Rynek plastikowych koszyk�w na kosmetyki kwitnie w Korei.
cr: http://www.aliexpress.com/popular/box-basket.html

2. Kapcie: zawsze podr�zuje z wlasnymi klapkami, ale bywa r�znie. Goshiwony sa czesto slabo ogrzewane, wiec wychodzac na korytarz czujesz sie jakby zapanowala nowa epoka lodowcowa, a kapcie na golych nogach w drodze z lazienki do pokoju ocala je przed odmrozeniem. Zreszta jezeli maja dobre anty-poslizgi moga byc twoja szansa na przetrwanie bez uszczerbku na zdrowiu, gdy pracownik p�jdzie na latwizne i myjac podloge po prostu wyleje na nia wode. 

Nie zapominajmy tez o oddzielnych kapciach lazienkowych (w Korei tak jak i np. w Japonii sa dwa rodzaje kapci, te domowe i te do uzywania tylko i wylacznie w lazience), grzybica nigdy nie spi. W goshiwonach czesto proponuja darmowe publiczne kapcie pokojowe i lazienkowe, ale jak juz wczesniej pisalam grzybica nie spi! A bez kapci ani rusz.

Ostatnia wazna wskaz�wka - miej swoje kapcie zawsze blisko siebie. Ukochane papucie z misiami porzucone przed drzwiami pokoju moze spotkac okrutny los porwania. Zaginione kapcie sie zdarzaja, ale c�z zrobic w walce o nieodmrozone stopy i zycie (czytaj poslizgniecie na mokrej podlodze i zderzenie z najblizsza sciana).

Tu zostawiamy buty, ale sam sobie jestes winien jezeli zgina.

3. Kubek / miseczka/ paleczki: To zalezy tylko od indywidualnej wrazliwosci. Ja nie mam problemu z korzystaniem z publicznych sztucc�w i zastawy, ale jezeli ktos obawia sie o standard czyszczenia moze zapatrzec sie we wlasny zestaw. Nalezy jednak pamietac, ze wlasny zestaw, kt�ry skrzetnie przechowujesz, moze zabrac jeszcze wiecej cennego miejsca w pokoju.

4. Jedzenie: wiekszosc goshiwon�w zapewnia bezplatny ryz i kimchi, ale nie samym ryzem czlowiek zyje. Od czasu do czasu zamiast stolowania sie na miescie, mozna upichcic cos samemu, pamietajmy, ze najprawdopodobniej mieszkasz tutaj bo chcesz zaoszczedzic. Zreszta gotowanie we wsp�lnej kuchni to okazja do poznania palety szalonych mieszkanc�w goshiwonu.

5. Zatyczki do uszu: jezeli masz lekki sen lub nadwrazliwosc. Pokoje tutaj posiadaja sciany niewiele grubsze od kartki papieru, wiec bez wiekszego wysilku uslyszysz wszystko co dzieje sie wok�l. Jezeli przeszkadza Ci dziewczyna po prawej, kt�ra o 3 w nocy suszy wlosy i druga, kt�ra oglada telewizje, to nie zapominaj, ze zaraz do pokoju wr�ci ta kt�ra glosno chrapie, a dzisiaj wypada dzien dzwonienia do domu, wiec cale pietro odpali skype i bedzie rozmawiac z rodzina przez cala noc. Jezeli masz z tym problem, zainwestuj w zatyczki, nie pozalujesz.

6. Koc: Gdy nastanie ten straszny moment w roku i temperatury spadna ponizej 10 stopni, a wlasciciele goshiwonu nadal beda oszczedzac w calym hostelu zapanuje nowa epoka lodowcowa. Ogrzewanie podlogowe niewlaczone, wiatr hula po korytarzach. Jak juz pisalam kapcie sa nieodzowne w walce z odmrozonymi stopami, ale co zreszta ciala? Ubranie na cebulke jest niezbedne, do tego gruby koc i wlaczona podreczna farelka i moze uda nam sie utrzymac znosny mikroklimat w naszej kom�rce. Wlasciciele goshiwonu, zeby zadowolic swoich klient�w, beda pr�bowali wcisnac kazdemu koc elektryczny. Nie polecam, z trzech proponowanych jeden na pewno nie bedzie dzialal, jeden bedzie wygladal jak psu z gardla, a ten dzialajacy postanowi sie przepalic grozac zaplonem reszcie pokoju (bylam naocznym swiatkiem malego pozaru w pokoju obok).

cr: http://weekendsillustrated.com/

Podsumowujac, plastikowy koszyk, kapcie i jedzenie to obowiazkowe minimum, reszta wedlug wlasnego uznania. Co o tym sadzicie, moze cos pominelam? Jakie rzeczy wydaja sie Wam niezbedne do przetrwania w goshiwonie?