Thursday, March 24, 2016

Koreanska toaleta

Toalety w Korei Poludniowej. Czy naprawde jest o czym pisac? O dziwo toaleta wcale nie musi byc nieciekawa, ale o tym za chwile. Na poczatek chce wam troche opowiedziec o koreanskiej kupie.

W Korei rozmowy na temat fizjologi nie sa tematami tabu. Zupelnie naturalna jest  dyskusja miedzy znajomymi o tym kto ile dzis puscil bak�w i czy to dobrze czy zle dla jego jelit. Tutaj sie o tym m�wi i nikogo to nie szokuje. Od najmlodszych lat dzieci oswajaja sie z tematem miedzy innymi czytajac i ogladajac popularna bajke �Psia kupa� autorstwa Kwon Jeong Saeng (ciekawych odsylam do Wydawnictwa Kwiaty Orientu, kt�re wydalo ja w polskiej wersji jezykowej), kt�rej gl�wna bohaterka jest wlasnie psia kupka podr�zujaca przez swiat. Innym powszechnie rozpoznawalnym bohaterem jest Dongchimee ("Pan Kupa") z bajki "Dalki". Jego upodobania mozna odgadnac po pierwszym spojrzeniu na samego zainteresowanego, kt�ry na glowie nosi czapke w ksztalcie kupy. Poza tym zajmuje sie zbieraniem, robieniem i badaniami nad kalem, co sprawia mu niebywala przyjemnosc. Nie jest to gl�wny bohater opowiesci, ale za to jeden z popularniejszych. W wielu innych historiach r�wniez pojawiaja sie wypr�zniajace i pierdzace postacie. 

cr: kotaku.com

Maskotka ma tez ukryta urocza "niespodzianke"

W pewnym wieku wyrasta sie z zart�w fekalnych, ale nie w Korei. Na doroslych widz�w w popularnych programach rozrywkowych i kabaretach czesto czeka niewybredny humor toaletowy. Jako, ze jak widac temat jest jak najbardziej naturalny i przez wielu uwazany za ogromnie zabawny, najczestsza jego forma jest zabawa w ddong-chim (Moze widzieliscie ja w jakiejs dramie, bawia sie w nia zar�wno dzieci jak i dorosli.) - jedna osoba podkrada sie do drugiej i wsadza jej palce w odbyt...

cr: elwood5566.net

Nacisnij na obrazek!

Kupe bez wiekszego problemu spotkamy r�wniez w przestrzeni publicznej. Ponizej zdjecie grupy teczowego kalu ulokowanego posrodku seulskiego chodnika.



Poza tym mozemy tez zakupic urocze maskotki w ksztalcie kupek, breloczki, naklejki i... paste do zeb�w!

cr: ladouchebagproject.com

Byc moze zafascynowanie kupa wynika tez z korzysci jakie niesie? Kupa jest w Korei symbolem pieniedzy. Sen o zlotej kupie to zwiastun dobrobytu, pomyslnosci i szybkiego przyplywu got�wki, wiec jezeli kiedykolwiek sie wam takowa przysni sugeruje jak najszybciej udac sie do najblizszego totalizatora.

Jezeli sny i ogladanie kalu na ekranie telewizora nam nie wystarcza mozemy go r�wniez jesc. Wersja mniej kontrowersyjna sa ciastka w ksztalcie kupy serwowane w tematycznej restauracji. Poza ciastkami moga nam w niej r�wniez podac kawe w malutkich sedesach, a wystr�j lokalu bedzie nawiazywal do jego gwiazdy.

cr: seoulsearching.net
cr: www.sweetandtastytv.com

Kal ludzki i zwierzecy byl r�wniez wykorzystywany w medycynie naturalnej. Obecnie r�wniez, jezeli wie sie gdzie szukac, mozna zaopatrzyc sie w ttongsul � wino ryzowe z dodatkiem dzieciecej kupy. Najlepiej zeby bylo to dziecko ponizej 8 roku zycia, poniewaz podobno taka kupa jest najlepsza. Wino nie jest popularne w Korei, wielu Koreanczyk�w nigdy o nim nie slyszalo, ale jezeli interesujecie sie medycyna ludowa to specyfik ten ma pomagac w zwalczaniu infekcji i leczeniu zlamanych kosci.

Jak widac kupa jest w Korei czyms tak naturalnym, ze nie powinno nas dziwi, ze to wlasnie tutaj powstalo pierwsze na swiecie muzeum toalet, kt�re miesci sie w Suwon (Suwon odwiedzilysmy wczesniej zwiedzajac mury obronne). Zostalo stworzone przez niezyjacego juz burmistrza miasta, Sin Jae Duch, znanego tez jako Mr. Toilet, kt�ry jest r�wniez zalozycielem Swiatowego Stowarzyszenia Toalet. Tematyke muzeum zdradza juz sam jego ksztalt, budynek przypomina gigantyczny sedes. Wstep jest darmowy, a w parku otaczajacym muzeum znajduje sie kilkanascie rzezb ludzi wypr�zniajacych sie w najr�zniejszych pozach. W budynku czekaja instalacje na temat wygladu toalet w r�znych epokach i czesciach swiata, a za niewielka oplata mozemy wypr�bowac jak dziala 1000-letnia spluczka oraz skorzystac z najwiekszego sedesu na swiecie. 

cr: magazine.seoulselection.com
cr: Haewoojae.com, tu widzimy grupe rzezb obrazujacych uzycie "poop dog", psa, kt�ry byl wykorzystywany do mycia dzieci, kt�rym wylizywal odbyty, oraz zjadania ich kup

Wsr�d eksponat�w znajduja sie r�wniez sedesy wystepujace w Korei i w ten spos�b wracamy do gl�wnego watku dzisiejszego postu. Toalety w Korei Poludniowej mozna podzielic na trzy grupy:

1. toalety, kt�re ogladam z zainteresowaniem, ale wole z nich nie korzystac;
2. toalety nudne, bo normalne;
3. toalety, kt�re i ogladam i korzystam z nich z zainteresowaniem.

Zacznijmy od jedynki. Chodzi o tak zwane toalety na narciarza, czyli po prostu dziury w ziemi nad kt�rymi kuca sie za potrzeba. Oczywiscie obecnie sa one ladnie i ceramiczne, ale... c�z, to jednak dziury w ziemi. Bez problemu spotkamy je w toaletach publicznych np. na stacjach metra, w szkolach czy na uniwersytetach, oraz czasami, w niekt�rych starszych restauracjach i na wsiach, chociaz znalezienie ich w czyims prywatnym domu jest malo prawdopodobne. Czemu wciaz istnieja? Jest to uklon w strone os�b starszych, kt�re po prostu od zawsze z takich toalet korzystaly i nadal to robia. Osobiscie nie polecam, spr�bujcie wyobrazic sobie moje zaskoczenie, kiedy w trakcie dosc hucznej zabawy w restauracji pod Busanem postanowilam skorzystac z tego przybytku i powitala mnie dziura w podlodze. Jezeli nigdy sie z takiej nie korzystalo, trzeba sie troche nagimnastykowac. Chociaz z drugiej strony slyszalam, ze kucanie podczas wypr�zniania jest zdrowsze i bardziej naturalne ;)


Druga grupa jest dosc typowa, wiec nie bede sie nad nia rozwodzic. To normalne, zwyczajne sedesy, dokladnie takie same jak te polskie.

Duzo ciekawsza jest za to trzecia grupa. Chodzi o te super nowoczesne toalety z masa guzik�w i opcji: podgrzewane deski, podmywanie, osuszanie, piana, kolorowa woda, podgrzewana woda, wygrywanie melodyjek, wiry wodne i inne niezbedne opcje. Zazwyczaj takie sedesy kojarza sie z Japonia, bo to wlasnie te japonskie sa najczesciej pokazywane w telewizji. W Korei Poludniowej r�wniez jak najbardziej wystepuja, znajdziemy je i w miejscach publicznych i w prywatnych domach. Kiedy mieszkalam z koreanska rodzina to byla pierwsza rzecz, kt�ra mi pokazali. Zaciagneli mnie do lazienki i zaczeli objasniac do czego sluzy panel na scianie i kt�rych guzik�w powinnam dotykac, a kt�rych nie, pod grozba wysadzenia domu (oczywiscie wszystkie byly podpisane tylko po koreansku). Jak najbardziej polecam, korzystanie z takich klozet�w to przyjemnosc, ale lepiej znac podstawy jezyka, zeby przypadkiem nie spowodowac w toalecie malej powodzi, albo nie wlaczyc jednoczesnie piany i malej fontanny. Szkoda tylko, ze sedesy jeszcze nie tancza, bo spiewac co niekt�re juz umieja.


Tak mniej wiecej prezentuja sie najciekawsze koreanskie sedesy, ale w toaletach publicznych jest jeszcze kilka ciekawych element�w, kt�re w mniejszym lub wiekszym stopniu lubie.

Nie wiem jak to wyglada w przypadku lazienek meskich, ale w kabinach toalet damskich zamontowane sa malutkie pudeleczka, tak zwane "etiquette bell". Po nacisnieciu guzika wydobywa sie z nich szum wody, swiergot ptak�w, czy jakas inna melodyjka. Po co? Zostaly wprowadzone kilka lat temu z oszczednosci. Kobiety krepowaly sie wydawanych przez siebie w trakcie wypr�zniania dzwiek�w, w zwiazku z czym caly czas spuszczaly wode w toaletach. Zeby zaoszczedzic, wprowadzono grajace pudeleczka zagluszajace niepozadane "odglosy".

Mniej przyjemnym elementem jest wyrzucanie papieru toaletowego do kubla obok sedesu, a nie spuszczanie go w muszli. Bez wzgledu na to czy jestem w Korei czy w jakims innym kraju gdzie sie cos takiego praktykuje po prostu tego nie cierpie. Jezeli kosze nie sa wystarczajaco czesto opr�zniane, to niestety intensywnie smierdza. Problem w Korei jest taki, ze tak naprawde nie wszedzie rury sa zbyt waskie zeby nie dalo sie spuscic papieru, ale wez tu teraz czlowieku zgadnij gdzie? Czesc toalet sie zapycha, ale obecnie wiekszosc miejsc ma wystarczajaco szerokie rury na papier. Ogloszenia w centrach handlowych nakazujace wyrzucanie zuzytego papieru do kosza klamia! To mit. We wzglednie nowych budynkach bez obaw mozecie spuszczac papier w muszli.

Co sadzicie o koreanskich toaletach? A moze macie jakies przygody z nimi zwiazane?

Wednesday, March 16, 2016

Dramaland: styczen - marzec 2016

O dramach pisalam juz sporo. Do tej pory powstaly: Pozycje kultowe, dramy romantyczne, OSTy, moje TOP 10 (juz sie chyba troche pozmienialo) cz 1 i 2. W zwiazku z tym, ze ciagle ogladam nowe odcinki, czytam wywiady z aktorami, slucham muzyki z dram, czasami nawet pr�buje cos tlumaczyc oraz zarzucam Was tymi rzeczami na fejsie, postanowilam, ze regularnie bede pisala podsumowanie tego co sie w dramalandzie ostatnimi czasami wydarzylo oraz czego mozemy sie spodziewac w najblizszej przyszlosci.

Dramy, kt�re obecnie ogladam:




Emitowana w srody i czwartki na KBS2. Drama w kt�rej pokladalam, nie tylko zreszta ja, ogromne nadzieje. Soong Joong Ki w koncu wyszedl z wojska, jeszcze bardziej zmeznial (hihi), na ekranie strzela wspaniale miny, jest po prostu cudowny (och, ach), ale zar�wno Song Hye Kyo jak i plot troche mnie na razie rozczarowuja. Gl�wna bohaterka tylko momentami wydaje mi sie interesujaca i warta uwagi Shi Jina (gl�wny bohater). Teoretycznie szybko miedzy nimi iskrzy, wydaje sie, ze wszystko bedzie dobrze, ida na jedna randke (zreszta przerwana), a p�zniej on juz jest w niej wielce zakochany. Ech.


Sytuacje troche ratuje druga para, kt�ra oczywiscie tez przejdzie ciezka droge do happy endu. Poza tym, ze ciekawy motyw: wojsko, ale wsp�lczesne, to raczej wszystko typowe dla dramalandu: niby wszyscy chca i sie lubia, ale na ich bycie razem musimy poczekac 16 odcink�w. Na pewno bede dalej ogladala (chociazby dla Soong Yong Ki), ale troche przewijajac. Bonus dla fanek kpopu: Onew z Shinee w jednej z drugoplanowych r�l. 

Z ciekawostek: wszystkie odcinki zostaly nakrecone z wyprzedzeniem, wiele os�b uwaza, ze drama  stylu przypomina bardziej film niz typowa produkcje tego typu.

OST na razie mnie nie zachwyca, moze tylko Davici: link (w wideo obrazki z perypetii drugiej pary)  i Yoon Mi Rae: link

Trailer z perspektywy Yoo Shi Jin: link
Moja reakcja:













Weekendowa drama od MBC. Sama nie wiem czemu zaczelam ja ogladac bo zdecydowanie r�zni sie od tego co zwykle wybieram. Dramy w kt�rych miedzy gl�wnymi bohaterami jest bardzo duza r�znica wieku ciezko mi sie oglada (np Prime Minister and I, r�znica miedzy aktorami to r�wno 20 lat). W Marriage Contract mamy 15 i jest to moim zdaniem widoczne i troche przeszkadzajace. 


Jest to drama z prawdziwym dramatem. Gl�wna bohaterka jest mloda wdowa z mega dlugami, dzieckiem, rakiem m�zgu, ale za to bez rodziny i mieszkania. Jak mozemy przeczytac w opisie wchodzi w uklad z Han Ji Hoonem, kt�ry akurat potrzebuje zony na jakis czas (z troche naciaganych powod�w). Dlaczego to ogladam? Bo lubie te dramy gdzie dwie osoby udaja uczucie, a po jakims czasie widzimy jak zaczyna rodzic sie na prawde (polecam: Marriage, not dating).


Dramy, kt�re juz sie skonczyly, ale bardzo polecam:


Aby uzasadnic sw�j wyb�r wystarczyloby powiedziec, ze gl�wna role gral So Ji Sub, ale podoba mi sie, ze drama pokazuje problem z kt�rym Korea nadal sie moim zdaniem zmaga. Posiadanie nadwagi, grubosc, cwiczenia, akceptacja swojego wygladu, diety i operacje. W 2014 roku powstala drama, kt�ra mozna postawic w opozycji:  Birth of the Beauty. W tej dramie gl�wna bohaterka (z nadwaga) przechodzi szereg operacji aby stac sie piekna. Co prawda pod koniec pr�bowano to jakos uzasadnic, gl�wny bohater niby zakochal sie w jej wnetrzu (taaa, jasne). W Oh My Venus pokazana jest walka  z wlasna slaboscia. Nadwaga pokazana jest nie jako wina jednostki, a pewien skutek, czy sytuacja, kt�ra czesto jest skomplikowana i cos sie z nia kryje. Kang Joo Eun ma zdrowe podejscie do diety, wie, ze nie mozna sie glodzic, je zdrowo, ale tez znajduje czas na przyjemnosci i nie robi z calej sytuacji wielkiego dramatu. John Kim, jej trener, zwraca uwage przede wszystkim na jej zdrowie. Nie bede zdradzala zakonczenia, ale tez jest wymowne ;)


OST zdecydowanie warty polecenia: link, link, link


Zdecydowanie trafia na moja liste top 10 (jesli nawet nie TOP 5)


To o tej dramie wypadaloby powiedziec, ze jest nietypowa jak na romans. Powstala na podstawie webtoona, wiec opinie co do ekranizacji i zakonczenia sa r�zne. Mnie zakonczenie tez troche rozczarowalo, przydalyby sie jeszcze co najmniej 2 dodatkowe odcinki, ale nie zmienia to mojej og�lnej oceny. Park Hae Jin jest bardzo dobrym aktorem i wspaniale oddal zlozonosc swojej postaci. Prawie do ostatniego odcinka nie wiadomo kto tak na prawde jest dobrym bohaterem i za kogo powinnismy trzymac kciuki. Kim Go Eun bardziej znana jest ze swoich r�l filmowych ale dobrze odnalazla sie na malym ekranie. 


O czym w og�le jest ta drama? O zwiazkach miedzy kilkoma osobami, o tym jak pierwsze wrazenie moze byc mylace, o tym, ze warto rozmawiac i nie wyciagac pochopnych wniosk�w.

Muzyka bardzo dobra, tu LINK do 7 piosenek ;)

A juz niedlugo Uncontrollably Fond, drama gdzie gl�wne role zagraja Kim Woo Bin i Suzy ;) Niestety opisana jako melodramat, wiec troche sie boje.


Oczywiscie dram jest wiecej, na pewno znajduja sie wsr�d nich takie, kt�re w przyszlosci obejrze, albo przynajmniej powinnam. Jesli cos ogladacie (i polecacie) to prosze o informacje :D
Zastanawialam sie tez czy pisac ploteczki (kto z kim, gdzie, wydarzenia, premiery), wiec jesli jestescie na tak, to r�wniez czekam na info z Waszej strony 




*gify z tumblra: staralam sie aby byly otagowane nickiem autora ;)

Monday, March 7, 2016

Namsangol Hanok Village (???????)

-Dzyn, trrrrr, dzyyyyyn, trrrach, zgrzyt, trrr, pubu bum, dzyn...

Przed oczami migaja kolejne wielobarwne stroje, w uszach pulsuje krew. Pr�buje wsluchac sie w rytm, kt�ry gdzies mi umyka. Lapie torbe i przeciskam sie miedzy kolorowymi przebierancami w strone wolnej przestrzeni. Goniona odglosami blaszanych talerzy, piszczalek i bebn�w docieram do pierwszej bramy. Skrecam za r�g i w koncu znajduje miejsce, gdzie troche mniej slychac ten jednostajny loskot. Z ulga opieram sie o mur i rozgladam po okolicy.

Wlasnie salwowalam sie ucieczka z dorocznego konkursu tradycyjnych zespol�w ludowych organizowanego w wiosce Namsangol. Peka mi glowa po godzinie sluchania kolejnych wystep�w. Mimo pelnego zaangazowania artyst�w, nie moge sie przekonac do tradycyjnej koreanskiej muzyki, kt�ra w tym momencie moge opisac jedynie jako metaliczny lomot. Dezerterujac z placu boju minelam kilka kolejnych grup, wszyscy przebrani w kolorowe kostiumy, z pomponami, wstegami, a nawet z przenosnymi imitacjami p�l ryzowych czy papierowa krowa. 



Tylko gdzie ja sie wlasciwie schowalam? Dwuosobowy st�l, owoce, drewniana kacz... zaraz... drewniana kaczka? Trafilam prosto na inscenizacje tradycyjnego koreanskiego slubu. Jeszcze nikogo tu nie ma, wiec w spokoju wszystko ogladam. W jednym z budynk�w znajduje ukryta lektyke, w kt�rej zostanie wniesiona panna mloda, kt�ra znajduje w domu obok, zakladajaca kolejne warstwy hanboku.



Za kazdym razem kiedy tu jestem Namsangol tetni zyciem. Wioska sklada sie z zaledwie pieciu tradycyjnych dom�w w stylu hanok, z czego tylko cztery to oryginalne konstrukcje z epoki Joseon (Z dwoma z nich wiaze sie historia koreanskiej rodziny kr�lewskiej- ojciec ostatniej cesarzowej Korei zbudowal je starajac sie o reke przyszlej kr�lowej). Gl�wna atrakcja sa pokazy rzemieslnicze. W ramach �doswiadczen kulturowych� ogladam wiec produkcje slomianych but�w i koszy oraz pr�buje sil w tancach i tradycyjnych grach.




Wychodze z terenu zabudowan i nadal omijajac szerokim lukiem wystepy, ide do parku. Mijam jezioro, kt�re kiedys bylo domem zurawi, na chwile zatrzymuje sie ogladajac pare robiaca sobie zdjecia slubne i kierujac sie wskaz�wkami odwiedzam kapsule czasu. W 1994 roku na 600-lecie ustanowienia Seulu stolica Korei umieszczono w kapsule 600 sztuk rzeczy najlepiej reprezentujacych miasto. Ma byc ponownie otwarta dopiero 29 listopada 2394 roku, podczas obchod�w 1000-lecia miasta.






Jeszcze przez chwile spaceruje i wracam na ogloszenie zwyciezc�w. Wsr�d kilkunastu zespol�w akurat ich zapamietalam, wiec nagroda wydaje mi sie jak najbardziej zasluzona.

Na pewno zajrze tu jeszcze nie raz. To chyba jedyne miejsce po tej stronie Namsan, kt�re nie jest szczelnie zabudowane przez wiezowce i centra handlowe. Mimo, ze troche sztuczne, wciaz jest pelne jakiegos nieuchwytnego uroku.

Informacje praktyczne:
  • Adres: 28, Toegye-ro 34-gil, Jung-gu, Seoul
  • Dojazd: Chungmuro Station, linia 3, wyjscia 3 i 4 
  • Godziny otwarcia: 9:00 - 21:00
  • Wstep: bezplatne, niekt�re atrakcje dodatkowo platne

Wednesday, March 2, 2016

Herbata w Korei

Dzis zapraszamy na goscinny wpis Lukasza prowadzacego blog Dado - moja droga herbaty, kt�rego poznalysmy na Miedzynarodowym Dniu Herbaty. Jako ze nasza wiedza o herbacie jest dosc ograniczona (sprowadza sie do jej picia) Lukasz zgodzil sie podzielic swoja :D


***

Choc Korea nie jest pierwszym krajem, kt�ry przychodzi do glowy, gdy slyszy sie slowo "herbata" (i sa ku temu powody), to warto jednak wiedziec, ze znajduje sie ona na herbacianej mapie swiata, a jej pozycja z kazdym rokiem sie umacnia.

Przy czym warto pamietac, ze samo rozumienie slowa "herbata" bywa najczesciej w Korei odmienne od naszego. "Cha" (? / ?) oznacza wlasciwie wszystko, co mozna zalac woda, niekoniecznie nawet goraca i wypic z wiekszym lub mniejszym smakiem. Stad mnogosc herbat owocowych, korzennych, orzechowych, zbozowych. Ich wyb�r jest przeogromny i na pewno kazdy znajdzie tam cos dla siebie. 


cr: Dado - moja droga herbaty

A jak sie ma sprawa z herbata wlasciwa, czyli naparem z lisci krzewu herbacianego (Camellia sinensis)?

Najpierw nieco historii. Tak, wiem, nie kazdemu chce sie czytac nudne fakty, daty i tym podobne. Obiecuje, ze bedzie kr�tko, zwiezle i, mam nadzieje, przystepnie.

Herbata pojawila sie w Korei w czasach dynastii Shilla (VII-X w) i kultura jej picia zwiazana byla z buddyzmem. Miala sie calkiem dobrze az do nastania dynastii Joseon (XIV w), kiedy buddyzm stracil na znaczeniu na rzecz konfucjanizmu. Malejace oddzialywanie buddyzmu oznaczalo ciezkie czasy dla kultury picia herbaty, poniewaz konfucjanizm wolal wino ;) Plantacje herbaty przetrwaly wlasciwie tylko tam, gdzie pozostali mnisi buddyjscy.

Ale nie oznacza to, ze mieszkancy Korei masowo przestawili sie na alkohol i wode, choc wiadomo, ze za kolnierz nie wylewaja ;) W tych czasach na popularnosci zyskaly wlasnie te wszystkie pozostale napary z czego sie tylko da, bo kazdy chce sie napic czasem czegos cieplego.

A sama herbata? Wegetowala sobie zepchnieta na margines. W poczatkach XX wieku okupujacy Koree Japonczycy pr�bowali rozwinac uprawe i produkcje herbaty, wprowadzili stosowane u siebie techniki obr�bki, jednak nadal nie zdolali przywr�cic stanu sprzed kilkuset lat. Dopiero koniec XX wieku i wzrost swiatowego zainteresowania herbata sprawil, ze r�wniez Korea siegnela po swoje zakurzone dziedzictwo. Zaczeto produkowac wiecej, powstaly nowe plantacje, a na drugim koncu lancucha produkcyjnego pojawili sie milosnicy herbaty, coraz czesciej zrzeszeni w grupy. Obecnie w Korei, podobnie jak w Chinach i Japonii, kulture herbaciana i umiejetnosci parzenia herbaty mozna doskonalic na specjalistycznych kursach. Plantacje herbaciane chetnie przyjmuja turyst�w, np. znane plantacje w Boseong (??).



Co wlasciwie oferuja koreanscy producenci herbaty?

Wiekszosc ich produkcji, to herbata zielona, zar�wno pieczolowicie recznie produkowana na poludniu p�lwyspu, jak i wersja bardziej masowa, produkowana mechanicznie, gl�wnie na wyspie Jeju (??). W zaleznosci od zbioru uzyskuje sie okreslona jakosc lisci, najlepsza i najdrozsza jest zielona herbata z pierwszych zbior�w zwana Ujeon/Woojeon (??), nastepnie herbata Sejak (??), Jungjak (??) i Daejak (??).


Herbata Woojeon, cr: Dado - moja droga herbaty

Zielona herbata z Korei podczas produkcji podprazana jest na wielkich patelniach, podobnie jak w Chinach, mozna jednak znalezc tez herbate produkowana na spos�b japonski, z uzyciem pary wodnej - taka herbata nazywana jest Jeoncha (??), co jest koreanskim odpowiednikiem wyrazu "sencha". Do wyboru jest takze herbata z dodatkiem prazonego ryzu Hyeonminokcha (????), herbata sproszkowana (odpowiednik japonskiej matcha), czy zyskujaca na popularnosci Balhyocha (???), czyli unikalna koreanska herbata fermentowana (obecnie w Polsce jeszcze niedostepna).


cr: Dado - moja droga herbaty

Wyjatkowy, charakterystyczny smak herbaty z Korei ma wielu wielbicieli, a tradycyjna koreanska ceremonia herbaciana laczy w sobie mistycyzm ceremonii japonskiej ze swobodniejsza atmosfera chinskich spotkan herbacianych. Macie swoje ulubione rodzaje herbat z Korei?