Friday, December 23, 2016

Swieta w koreanskim stylu - wyniki konkursu

Swieta tuz za progiem, wiec dzis bardzo swiateczny post :)

Kilka dni temu oglosilysmy na blogu konkurs, w kt�rym nalezalo odpowiedziec na pytanie "Jakie z koreanskich dan/zwyczaj�w/dekoracji wprowadzilibyscie do obchod�w Swiat Bozego Narodzenia i dlaczego?".

Ku naszej radosci zglosilo sie naprawde wiele os�b. Z przyjemnoscia czytalysmy wszystkie odpowiedzi i dzis zamieszczamy tu najlepsze z nich. Konkurs zwyciezyla Marika i to jej odpowiedz przeczytacie na poczatku, Karolina dostala od nas wyr�znienie. Pozostale odpowiedzi tez byly swietne i zalujemy, ze nie moglysmy nagrodzic wszystkich. Zapraszamy do czytania, byc moze ktos z Was w praktyce zastosuje, kt�ras z propozycji na swojej Wigilii :) 

MARIKA

Nic tak nie laczy ludzi jak dobre jedzenie. Z koreanskich przysmak�w do obchod�w Swiat Bozego Narodzenia wprowadzilabym Songpyeon, ryzowe ciasteczka na ksztalt ksiezyca, kt�re jedzone sa za pomyslna przyszlosc w czasie Chuseok, swiat blizszych naszemu Bozemu Narodzeniu, od Bozego Narodzenia obchodzonego na Wschodzie, pod wzgledem spedzania czasu w gronie rodziny, w akompaniamencie ogromu domowych pysznosci. Ciasteczka te przypominaja, mozna by powiedziec, pierogi, kt�re w tym czasie sa u nas jednym z nieodlacznych posilk�w kazdego swietujacego. Ich r�znobarwnosc ozywilaby rodzinny st�l, w dodatku mozna je pieknie udekorowac, nadajac im polski akcent, wiec proces ich tworzenia bylby ciekawym zajeciem dla mnie, a nuz i domownik�w! Ponadto, jako podarunek, bylyby czyms wyjatkowym dla dalszych czlonk�w rodziny i przyjaci�l. 

cr: http://www.korea.net/

Zar�wno smak Songpyeon jak i Hangwa to mile urozmaicenie dla wszelkich tradycyjnych ciast, piernik�w i kupnych slodyczy. 

Ryba w Wigilie to gosc honorowy, dlatego tez kolejnym sposobem na przygotowanie jej tego dnia byloby Saengseon-jeon, szczeg�lnie, ze w moim domu zawsze musi byc ona przygotowana na kilka r�znych sposob�w, dla zaspokojenia kubk�w smakowych. 

cr: www.davita.com

Abstrahujac juz od jedzenia, bo od tego mozna powaznie zglodniec, nastepnym punktem jest odwiedzanie grob�w zmarlych zwane Seongmyo - to naprawde piekny zwyczaj. W dziecinstwie zdarzalo mi sie spedzac Wigilie u dziadk�w z cala, ogromna rodzina. Niestety od czasu ich odejscia tak juz nie jest, wiec przyjscie na ich gr�b w ten magiczny czas ogrzaloby nasze serca nawet bardziej niz cieply posilek, a pamiec o tych, kt�rzy z nami byc juz nie moga, jest bardzo wazna, nie tylko w Swieto Zmarlych. 

Koreanski Nowy Rok, Seollal, to kolejny czas przypominajacy bardziej nasze chrzescijanskie swieta pod tym samym wzgledem, co Chuseok. Rodziny w tym czasie graja w r�zne, tradycyjne gry jak na przyklad Yut, kt�ra stac by sie mogla dobrym pretekstem do spedzenia reszty wieczoru wigilijnego bez zwyczajowego wpatrywania sie w ekran telewizora. 

Przed cala ta swiateczna zawierucha mozna by bylo przygotowac niewielkie lampiony ozdobione namalowanymi wlasnorecznie swiatecznymi symbolami- sniezkami, reniferami, czym dusza zapragnie, a nawet maske Swietego Mikolaja w stylu drewnianych masek koreanskich zwanych po prostu Tal. Lampiony te mozna byloby przywiesic jak lampki do okien lub nawet jako male bombki na choinke, a maskami przyozdobic sciane lub najzwyczajniej w swiecie buzie. Nie dosc, ze jest to bardzo oryginalny spos�b na udekorowanie domu, to mozna przy tym spedzic przyjemnie czas i nauczyc sie czegos nowego. W taki oto spos�b swieta wzbogacic mozna o czastke tego, co tak uwielbiamy - Koree, nie tylko dla siebie, ale i bliskich. Ponadto, czy otwieranie sie na nowe kultury nie jest wspaniale?

KAROLINA

Swieta Bozego Narodzenia to dla chrzescijan jedno z wazniejszych swiat religijnych. Upamietnia ono narodziny Jezusa Chrystusa. Jest to czas wesoly, gdyz sam B�g ofiarowal nam swojego Syna. Jezus stal sie malym, bezbronnym, zaplakanym dzieckiem, abysmy i my mogli byc Dziecmi Bozymi. Dlatego mozna stwierdzic, iz kazdego roku w czasie swiat Bozego Narodzenia w naszych rodzinach pojawia sie nowy czlonek � Jezus.

W kulturze koreanskiej narodziny dziecka to r�wniez bardzo wazny moment. Istnieje wiele zwyczaj�w i przesad�w zwiazanych z samymi narodzinami jak i z czasem po porodzie m.in. okreslanie plci dziecka na podstawie sn�w czy jedzenie specjalnej potrawy z ryzu tteok (?) swietujac sto dni dziecka. Te zwyczaje jednak �nie pasuja� do swiat Bozego Narodzenia, gdyz wiemy, ze narodzi sie chlopiec, a swietowanie stu dni przypadaloby na czas Wielkiego Postu. Istnieje jednak zwyczaj, kt�ry moim zdaniem pasowalby do naszych Swiat, a jest to rozwieszanie sznurka w drzwiach domostwa po narodzinach dziecka. Taki sznurek zwany geumjul (??) przyozdabia sie papryczkami jesli urodzil sie chlopiec, albo iglami sosny jesli urodzila sie dziewczynka. Ma on chronic domostwo przed zla energia i duchami.

cr: http://imnews.imbc.com/

Jak i geumjul tak i Jezus Chrystus chroni nas przed zlem. Narodzil sie on nie tylko na swiecie ale i w kazdym z nas, by m�c sie nami opiekowac i dac nam szanse na zbawienie. 

SYLWIA

Co wprowadzilabym z koreanskiego jedzenia na swiateczny polski st�l? Obowiazkowo kimchi, kt�re rozgrzaloby serce i zoladek kazdego przy stole. Nawet jesli wydawalby sie odporny na wszystko, z zimnym sercem, zrzedzacy przy stole, itd. - po zjedzeniu takiego najostrzejszego kimchi zapomnialby co to zimno i moze chociaz w ten jeden wiecz�r przem�wilby ludzkim glosem i okazal troche serca innym? :D Wszak m�wi sie "przez zoladek do serca" :D 

A w ramach prezent�w swiatecznych ludzie mogliby sobie nawzajem podarowac r�zne koreanskie slodycze miedzy innymi slynne Pepero. I w sumie co sie z tym wiaze, moze miedzy soba, w gronie rodziny i przyjaci�l, po Wigilii czy w czasie przerwy swiatecznej mogliby grac w "pepero game"? ;) Jakas to frajda by byla i rozrywka, fajna zabawa i duzo smiechu :)

A z jedzenia do podarunk�w dodalabym jeszcze r�zne tradycyjne ciastka koreanskie: yakgwa czy chapssalddeok.

cr: Wikipedia

No, ale juz po Wigilii, ludzie najedzeni, koledy zaspiewane, wiec czemu nie pograc w cos typowo koreanskiego? Na przyklad w gre yut? Cos nowego, mozna przyjemnie spedzic czas w gronie rodziny i przyjaci�l a przy okazji "sprzedac" komus cos koreanskiego? ;) Tym bardziej, ze nie trzeba kupowac specjalnie (chociaz jako prezent pod choinke byloby fajnie cos takiego dostac:P), ale samemu wykonac i po kolacji pograc z rodzina :)

KLAUDIA

Zaczne od rzeczy bez kt�rej nie wyobrazam sobie Korei, a mianowicie kimchi. Jestem pewna, ze tak jak dla mnie tak i dla pozostalych uczestnik�w konkursu, jest to rzecz "must-have". Podczas polskiego Bozego Narodzenia na wigilijnym stole pojawia sie wiele dan opartych, np. na kapuscie z grzybami, dlatego taka "orientalna" wersja moze byc ciekawa alternatywa, a do tego pyszna przygoda dla niekt�rych czlonk�w rodziny. 

Zostajac w kuchni... mysle, ze mozna by spr�bowac wprowadzic na swiateczny st�l r�wniez Yukgaejang. Koreanskie zupy sa dla mnie jednymi z piekniejszych wizualnie, wiec pod tym wzgledem idealnie wkomponuja sie w swiateczna atmosfere. Dodatkowo ciepla, ostra i rozgrzewajaca zupa po bozonarodzeniowym spacerze w tak zimna pogode wydaje sie byc dobra propozycja. Innym produktem, tym razem na deser, kt�ry warto wprowadzic jest slodkie ciasto ryzowe. Wedlug mnie jest naprawde dobre, slodkie, a takze mogloby posluzyc za dekoracje stolu.

cr: http://cherryonmysundae.com/

Kolejna rzecz, kt�ra od lat sama testuje w swoim domu, to zimowo-swiateczne piosenki. To musi byc k-pop. Od poczatku grudnia co roku w moim domu slychac jedynie oklepane troszke chwilami tandetne piosenki zimowe. Wprowadzaja one wyjatkowa atmosfere i w odr�znieniu od "Last Christmas", kt�rej wiekszosc wolalaby juz nie slyszec wiecej, jest to cos oryginalnego. 

Mysle, ze na ten moment ciekawym zwyczajem, kt�ry warto byloby wprowadzic w Polsce sa pieniadze zamiast kupowania prezent�w. Drobny upominek i jakas suma pieniedzy jest wedlug mnie lepsza opcja od dawania nietrafionych prezent�w ... a to sie niestety zdaza. W Korei prezenty w takiej formie sa na pewno czesciej spotykane i warto byloby to wykorzystac. 

I ostatnia rzecz, o kt�rej chcialabym wspomniec to czynnosc, kt�ra charakterystyczna jest dla innego koreanskiego swieta - Chuseok, kt�ry z reszta czesto jest por�wnywany do zachodniego Bozego Narodzenia. Podczas Chuseok w Korei bawi sie w r�znego typu tradycyjne gry i zabawy. W tym wypadku nie chodzi moze o dokladne kopiowanie chuseokowych gier, ale mysle, ze wsp�lna zabawa np. w gry planszowe cala rodzina pozwolilaby na mile i rodzinne spedzenie czasu swiatecznego. 

EWA

Od jakiegos czasu moim mottem zyciowym jest "Nie chciej lecz r�b". Dlatego koreanskie zwyczaje juz w tym roku zagoszcza u nas, mam nadzieje ze na stale. Kazde swieta w naszym domu sa bardzo tradycyjne, moze za wyjatkiem 12 potraw poniewaz zazwyczaj jest ich wiecej.W tym roku zagosci u nas nowa potrawa, kimchi wlasnej roboty, do kt�rego uzylismy sproszkowanego chilli prosto z Korei (robionego tradycyjnym sposobem czyli suszone na chodniku :D ) Jedyna rzecza kt�ra chcialabym miec na swieta, a nie bede miala to piekny Christmas Cake jak w Korei. Niestety moje zdolnosci plastyczne nie podolaja, wiec zwyczajne ciasta musza wystarczyc. W drugi dzien swiat obowiazkowo soju i drama, lub film koreanski w rodzinnym gronie (powoli staje sie to tradycja). Chcialabym by Polacy na wz�r Koreanczyk�w byli bardziej usmiechnieci i zyczliwi nie tylko w czasie swiat, ale caly rok :D. 

cr: http://www.bbcgoodfood.com/

Joanna i Adrianna pomyslaly o bibimbapie :)

JOANNA

Jako, ze kazdy Polak zna swiateczne dania na wylot warto by go czyms jednak w tym specjalnym okresie zaskoczyc. Moja propozycja to danie, kt�re nie tylko smakuje wysmienicie ale r�wniez samo jego przygotowanie dostarcza kazdemu duzo radosci. Przedstawiam Wam bibimbap! Idealna potrawa, dzieki kt�rej czlonkowie kazdej rodziny zjednocza sie przy wsp�lnym stole. Posmakuje na pewno wszystkim, a skladniki nie sa skomplikowane. Wymieszanie wszystkich produkt�w sprawi szczeg�lna ucieche dla dzieci (kt�ry maluch nie lubi troche pomieszac) a takze sprawi ze dorosly poczuje sie jak dziecko.

ADRIANNA

R�zne kraje maja swoje obyczaje. Kiedy zasiadasz w Swieta Bozego Narodzenia do stolu razem z Polakami, widzac jak prababcia, babcia i mama dwoja sie troja aby uszykowac 12 przepysznych dan, mozna sobie wtedy pomyslec ze pomimo tak r�znorodnego menu laczy sie ono w jedna calosc, uscislajac ze soba rodzine. Tym samy uwazam ze Bibimbap jest daniem kt�ry idealnie przestawia st�l polak�w i jest daniem, kt�ry spokojnie m�glby pojawic sie na naszych stolach. Sklada sie on z kilku r�znorodnych skladnik�w, a gdy polaczy sie wszystko ze soba, tworzy potrawe, r�wnie fantastyczna jak i ciepla, jak wiez miedzy pokoleniami przy jednym stole w czasie Wigilii.

cr: Australian Good Taste - March 2012 , Page 87 Recipe by Jody Vassallo Photography by Ben Dearnley

KLAUDIA

Ja z kultury koreanskiej zaadoptowalabym spos�b podawania jedzenia - kazdy z gosci dostaje miseczke ryzu, a dania podawane sa jako 'side dishes' - tak, by kazdy m�gl spr�bowac wszystkiego, a jednoczesnie sie nie przejesc. Oszczedziloby to nie tylko swiatecznego obzarstwa, ale takze szukania ofiary, kt�ra zje z toba ten wielki kawalek sernika 'na sp�lke', czy zwyklego marnowania jedzenia (a jak wszyscy wiemy, swieta to okres w kt�rym wyrzucamy go najwiecej). 

Poza tym, wiele koreanskich dan z pewnoscia trafiloby w podniebienia Polak�w. Bo przeciez koreanska kuchnia to nie tylko kimchi, kt�re jest dosc specyficzne w smaku, czy inne ostre potrawy, ale chociazby kurczak na slodko, kt�ry spokojnie m�glby zastapic schabowego, czy salatka z makaronu sojowego, kt�ra odpowiednio doprawiona, bylaby nie tylko zdrowszym, ale i smaczniejszym wariantem salatki wigilijnej niz typowa 'jarzyn�wka' z ogromna iloscia majonezu. Moglibysmy takze uzywac paleczek do jedzenia, ale nie wymagajmy zbyt wiele na raz ;)

Chetnie takze poszlabym do norebangu z rodzinka, by pospiewac nie tylko koledy i swiateczne piosenki - mielibysmy dostep do 'profesjonalnego' sprzetu - uruchom podklad, mikrofon w dlon, w druga tamburyno, na glowe zal�z sobie cos swiecacego i mozna zaczac spiewac 'Last Christmas'.

Gdy zas mowa o dekoracjach, to wydaje mi sie, ze wyb�r produkt�w z motywami swiatecznymi dostepnych w Azji nie ma sobie r�wnych. Z jednej strony mozna zauwazyc niesamowite dekoracje, z drugiej jednak wolalabym ominac z daleka caly ten komercyjny szal i cieszyc sie swietami z rodzina.

PAULINA

Z racji tego ze niestey jestem fanka slodyczy (nie ma dla mnie czegos zbyt slodkiego ;) to wybieram ciasteczka ryzowe ! Z czerwonaa fasolaaa..... mmmm.... Kiedys w Korei robiono je tylko na specjalne okazje bo ich przygotowanie zajmowalo duzo czasu - dokladnie tak jak to nasze prababcie, babcie i mamy (w sumie to cala rodzina) przygotowuje dania na ten specjalny dzien sporo czasu wczesniej. Mozna by sie taka nadziana kluseczka dzielic zaraz po oplatku poniewaz wedlug tradycji biala warstwa kluseczki ma zapewnic zdrowie i dlugie zycie, a czerwona (ciemna) odpedzic niepowodzenia i zle duchy. Dokladnie tego samego zyczymy sobie podczas dzielenia sie oplatkiem - przede wszystkim zdrowia i szczescia/ powodzenia w zyciu - zeby nas sie te zle duchy nie trzymaly :D  

PS. ??? w czerwonym sosie na stole wigilijnym to tez mocny konkurent :) ale jak wspominalam- u mnie slodkie wygrywa :)

ANIA

Ja bym wprowadzila ??? jako jedno z dan. Dla r�znorodnosci brakuje mi na stole czegos rozgrzewajaco pikantnego, a maka ryzowa bylaby fajna alternatywa dla wszystkich naszych macznych dan. Przede wszystkim zas to danie w bardzo przyjemny spos�b zapewniloby mi mozliwosc zjedzenia czegos rybnego (bardzo nie lubie karpia) bo sa w nim fish cakes, a i z praktycznej strony powinno wszystkich zadowolic, bo dobrze sie odgrzewa. Poza tym te kluchy w czerwonym sosie nawet wygladaja swiatecznie, cieplutko i zimowo.

cr: http://jkjk.dothome.co.kr/

MALGOSIA

Do obchod�w Swiat Bozego Narodzenia (jak i kazdych innych okazji do wszelkich sped�w i wizyt) wprowadzilabym dawanie owoc�w na prezent, jak i czestowanie przychodzacych gosci owocami. W Polsce przewaznie dajemy w prezencie czekolade czy alkohol. Odwiedzajacych ugaszczamy kawa i ciastkiem. Wydaje mi sie, ze ta mala zmiana dalaby zauwazalny efekt. Mozna by szalec i wymyslac ciekawe zestawienia, czy nawet robic wsp�lnie owocowe salatki. Poza naszym zdrowszym cialem i lepsza figura, to o owocach myslanoby z uczuciem. Kto wie, moze to owoce zajelyby miejsce czekolady w "czekolada nie pyta, czekolada rozumie." :)

PS. Pomysl prawdziwego Norabang, swiatecznie przystrojonego, gdzie moznaby koledowac do woli (czyt. mordowac Last Christmas do oporu) tez brzmi zachecajaco :)

cr: flower-korea.com

ALICJA

Z checia wprowadzilabym do naszej swiatecznej tradycji nakaz jedzenia paleczkami podczas Wigilii. Widze w tym same plusy :D Po pierwsze rodzinka jadlaby wolniej, wiec skonczylby sie wieczny problem ze zbytnim objedzeniem swiatecznym. Poza tym nareszcie nikt nie startowalby ze mna w wyscigach na jedzenie pierog�w na czas :D Gdyby dodac do tego ten imponujacy spos�b hojnego dekorowania miast milionami lampeczek jak w Seulu - Swieta bylyby jeszcze bardziej magiczne niz zazwyczaj!

MARTA

Mysle, ze Swieta Bozego Narodzenia moglyby byc jeszcze lepsze i radosniejsze, gdyby w naszych domach zamiast bigosu robione bylo kimchi (??) - nie chodzi tu tylko o smak i unikatowosc tego dania, ale przede wszystkim o zlozony proces jego przygotowania - czy cos moze wprawic najblizszych w lepszy humor i sprawic szerszy usmiech na twarzy, niz wsp�lne ugniatanie kapusty w wannie lub w miskach, urzadzanie konkurs�w, kto najszybciej skonczy? :D Uwazam, ze to bylby swietny spos�b na wyzbycie sie wszelkich negatywnych emocji przed Wigilia. Dodatkowo, mysle, ze domowy Norebang (???) r�wniez bylby ciekawa alternatywa dla tradycyjnego koledowania! A ze wzgled�w praktycznych milo by bylo, gdyby goscie od razu przed wejsciem do pokoju zdejmowali buty, a gospodarze w zamian za to dawali kazdemu urocze kapcie z choinka, Sw, Mikolajem, czy tez reniferem.

DARIA I KASIA - MY OPPA'S BLOG

Z naszej strony chcemy Wam zyczyc zdrowych, wesolych, pogodnych i spedzonych w rodzinnym gronie Swiat Bozego Narodzenia oraz szczesliwego Nowego Roku. Widzimy sie juz w przyszlym roku z jeszcze wieksza dawka Korei :)

Wednesday, December 21, 2016

5 powod�w dla kt�rych powinniscie natychmiast zaczac ogladac ??? (Goblin)

Nigdy bym nikomu nie polecila dramy, kt�ra jeszcze trwa, gdyby nie byla wybitna. Dopiero 6 odcink�w, a ja juz pisze tego posta, bo nawet gdyby od nastepnego wszystko sie zepsulo, to warto obejrzec chociaz te szesc. 

Ostatnio polecalam Wam Lucky Romance, obie dramy sa super i ciezko mi bedzie wybrac najlepsza, ale Goblin to zupelnie co innego, inny rodzaj emocji. Tez jest duzo humoru i mozna sie posmiac, ale na razie historia jest smutna. Gong Yoo robi takie oczy, ze mam ochote go adoptowac (nie tylko z tego powodu^^), ale gdy sie usmiechnie to doslownie jakby rozganial chmury. Mam nadzieje, ze wszystko skonczy sie dobrze, ale na razie gl�wnie sie wzruszam i martwie. Boje sie, ze cos sie popsuje, a juz w og�le najbardziej sie boje, ze cala drama skonczy sie zle (blagam! NIEEeeeeee!!!!!!1111oneoneone)

ja podczas ogladania tej GLUPIEJ dramy <3

Nie bede zdradzala zbyt duzo z fabuly, to dopiero 6 odcinek i duzo rzeczy moze mi sie wydawac, a rozwina sie zupelnie inaczej. Koniecznie obejrzyjcie. Ponizej 5 powod�w aby od razu to zrobic.

1. Gong Yoo

hehehe....hihihihi....huhuhuhu...ahahaha...chlip chlip chlip :d

PRZEPROS!

Ojej no, kurcze, czy ktos nie zna ?? ??? (coffee prince)? Jesli nie, to prosze w tym momencie nadrobic braki, bo ta drama to dzielo sztuki, to znaczy Gong Yoo w sumie to dzielo sztuki, ale rozumiecie.


Gong Yoo (??), tak naprawde urodzil sie jako ??? w 1979 roku w Busanie. Ma 37 lat i nie ma zony (wazna informacja). W dramie gra tytulowego Goblina, kt�ry ma ponad 900 lat, ale przestal sie starzec wlasnie w okolicy wieku Gong Yoo, wiec  aktor gra osobe w swoim, powiedzmy, wieku :D 

Od dawna odrzucal role w dramach, a od tej konkretnej scenarzystki* nawet kilka razy, wiec tym bardziej sie cieszymy. To dobry i doswiadczony aktor, wiec przekonuje zar�wno w powaznych jak i zabawnych scenach, po prostu mozna go ogladac i ogladac.

BOOM, pregnant

2. OST

O kurcze, tak bardzo jak nie wiem, kt�ra drama bedzie w tym roku moja ulubiona, tak wiem, ze z OSTem nie bede miala problemu.


Mam juz rozpisane kazde slowo tej piosenki i nuce (a czasami bardzo glosno spiewam) nawet partie Chanyeola :D Reszta tez jest super: 1, 2, 3.

Na razie bohaterowie maja wiecej trosk niz radosci (chociaz tej tez maja sporo!), wiec muzyka jest wzruszajaca (*_*)

3. Bromance

Mam problem z napisaniem tego posta XD To zbyt emocjonujace. Wyobrazcie sobie, ze szukanie dobrego gifa z Gong Yoo, sprowadza sie to do tego, ze zamiast robic cos sensownego spedzam 30 minut na uderzaniu sie po twarzy, chichraniu sie sama do siebie i przegladaniu hasla "Gong Yoo gif" w google grafika. SHAME SHAME SHAME! 


Szukanie gif�w z Gong Yoo i Lee Dong Wookiem to podw�jna meka! Ale gdyby nie post, to bym nie miala wym�wki, wiec jakos to przezyje :D 

Goblin i Grim Reaper (w sumie Grim Reaper to po prostu Smierc, ale w tym swiecie smierci jest wiele. Pracuja jak urzednicy i maja r�zne moce), maja mega chemie, ich relacja jest oparta na ironicznych wrzutach i przekomarzaniu sie. Oczywiscie obaj z czasem zaczynaja sie lubic i juz zaczyna byc widoczne, ze sie o siebie, powiedzmy, troszcza. Ich rozmowy sa bezbledne.





Uzywanie magii do sprzeczek sprawia, ze sa jeszcze zabawniejsze- latajace talerze, czytanie sobie w myslach, jest duze pole do popisu. Obaj sa przekleci, wydaje sie, ze obaj nie maja szansy na happy end, ale mam nadzieje, ze ten scenariusz nie zostanie zrealizowany. 

4. Kim Go Eun

Obsada jest zdecydowanym plusem tej produkcji, Kim Go Eun gra gl�wna bohaterke, kobiete, kt�ra ma wyzwolic Goblina z klatwy, pod kt�ra sie znajduje. 


Go Eun ma 25 lat, a grana przez nia bohaterka 20 i to w sumie jedyne zarzuty co do tej dramy, zbyt duza r�znica wieku miedzy gl�wnymi bohaterami. Po pierwsze, tak naprawde Goblin ma ponad 900 lat, wiec tak, r�znica jest duza! Po drugie, to dopiero 6 odcinek i nie wiadomo czy nagle akcja nie przeniesienie sie do przodu (czesto tak jest gdy aktorka na poczatku gra mlodsza niz jest, aby p�zniej wcielic sie lepiej w starsza). Zobaczymy co bedzie! :)

*crying my eyes out*

Kim Go Eun uwielbiam od czasu Cheese in the trap. Do tej pory grala gl�wnie w filmach, ale moim zdaniem swietnie pasuje do dram, jest naturalna i bardzo uzdolniona, gra zupelnie inna osobe niz w poprzedniej dramie. Calkowicie mnie kupila. Poza tym jesli mialabym wskazac najladniejsza koreanska aktorke, czy to co najbardziej podoba mi sie z koreanskiej urody, to wskazalabym ja.

5. Gong Yoo.

Oho! Niespodzianka! Tak! Zn�w Gong Yoo. 



Obejrzenie kazdej dramy z tym aktorem powinno byc na Waszej liscie postanowien noworocznych (o ile jeszcze ich nie widzieliscie :D). 


Zarty na bok! To naprawde dobra drama, dobrze napisana, z ciekawym plotem, na razie malo banal�w i niesamowicie inteligentne dialogi.


*zmiana po komentarzu, bylo rezyserki :)

Thursday, December 15, 2016

????? - prezenty + konkurs

?? ????? ! 

Kolejne Swieta tuz tuz. Jezeli tak jak ja, kupujecie na ostatni moment i czesto nie wiecie co komu sprezentowac, przesylam kolejne wskaz�wki dla rodzin azjatomaniak�w i podr�znik�w :) Rok temu pod choinka znalazlam kilka super ksiazek, o kt�rych pisalam w poprzedniej edycji, wiec sadze, ze w tym roku tez mam szanse na koreanskie gadzety. 


1. Korean Family Foods, ebay
2. Japonskie p�lslodkie wino sliwkowe Choya, allegro
3. Foremka do ciastek czarodziejka z ksiezyca, etsy
4. Japonskie drewniane miseczki, etsy
5. Ciasteczka lub foremka Kokeshi, etsy
6. Kit kat zielona herbata, allegro


Jesli chcecie na powaznie zaangazowac sie w koreanskie gotowanie, to niestety nasze, co prawda super, ale nadal nieprofesjonalne przepisy, nie zaprowadza Was w upragnione miejsce. Polecamy zakup dobrej ksiazki, napisanej przez Koreanczyka, a najlepiej przez ahjume :D Korean Family Foods to dobry start, duzo przydatnych informacji, ladne zdjecia i przystepna cena. Dla ciasteczkowych potwor�w foremki i kit katy, a dla doroslych pyszne wino.


1. Czapka Seoul, etsy
2. Koszulka z orientalnym wzorem, ZARA
3. Kolczyki origami, etsy
4. Wzorzysta koszula, Mango
5. Orientalna torebka/portfel, etsy
6. Kimono we flokowane galezie, OYSHO  


Na szczescie zainteresowanie Azja nadal sie utrzymuje i w wielu polskich sklepach znajdziecie ubrania inspirowane kultura tego kontynentu. Kimono nadal sie nosi, motywy galezi, kwiat�w, bambusa i zurawi nadal sa obecne. Do tego polecamy dodatki; ladne kolczyki i czapka dla przebojowej osoby: Seoul + hangul. 


1. Pasek do apartu z motywem map, etsy
2. Power bank z Totoro, allegro
3. Przewodnik po Korei, Lonely Planet, allegro
4. Traveler's Notebook, Escribo
5. Poduszka na kark, etsy
6. Kosmetyczka z logo lotniska Incheon, Airportag

Traveler's Notebook to duza inwestycja, ale sie zwraca- dziennik z wymienianymi wkladami, kt�ry mozecie zaprojektowac pod swoje preferencje. Warto tez miec przewodnik po Korei, te Lonely Planet polecam, bo zawieraja wiecej opis�w niz zdjec i mozna sie na prawde duzo dowiedziec. Gadzety, czyli power bank i kosmetyczka  to drobiazgi, kt�rych normalnie bym sobie nie kupila, wiec tym bardziej fajnie by bylo je znalezc pod choinka. 


1. Talerzyk z nadrukiem, H&M Home 
2. Tasma washi, sushi, Zanshin  
3. Japonskie kadzidelka "Swiatlo ksiezyca", Zanshin
4. Zestaw kubk�w z okazji Dnia Niepodleglosci, Starbucks Korea, ebay
5. Swieca w ksztalcie pagody, ZARA Home 
6. Pudelko w stylu orientalnym, ZARA Home 

Ladna porcelana, czy to w postaci slodkiego talerzyka, czy ozdobnego kubka, zawsze jest mile widziana. Kadzidelka i swieczki maja swoich fan�w, ale ze zgrabnego pudelka w zdecydowanym kolorze ucieszy sie prawie kazdy. 


1. Maseczka nawilzajaca z zielona herbata, Mizon
2. Luterko Lioele, Azjatycki zakatek 
3. Spray Aloe Vera od Nature Republic, amazon 
4. Krem BB od Holika Holika, Azjatycki zakatek 
5. Koloryzujaca woda/tint Peripera, Azjatycki zakatek 
6. Krem BB w poduszeczce, JUUI 


Nie jestem wielka znawczynia kosmetyk�w, wiec na pewno znalazlyby sie lepsze produkty, ale te sa sprawdzone (poza lusterkiem :D) i szczerze je polecam. Aloe Vera w sprayu, dla tych, kt�rzy nie bardzo lubia sie smarowac, a nadal chca aby ich sk�ra byla dobrze nawilzona, 92% tego produktu to aloes. Krem BB "sweet cotton" niestety nie pachnie wata cukrowa, ale dobrze kryje i mimo tego, ze zawsze mam problemy z doborem koloru to tu sie udalo za pierwszym razem.

Mam nadzieje, ze uznacie moja liste za ciekawa i jak co roku, zachecam Was do wysylania swoich propozycji i sklepowych znalezisk. Azja na szczescie nadal jest popularna, wiec co chwile mozna natknac sie na cos fajnego.



KONKURS

Jesli tak jak my, nigdy nie macie dosc koreanskich i azjatyckich gadzet�w, to mamy dla Was konkurs. Do wygrania swiateczna paczka niespodzianka. W srodku na pewno cos do zjedzenia, jakis kosmetyk, cos z kategorii domowej, troche informacji o Korei, moze jakies materialy do nauki koreanskiego? 

Aby wziac udzial w konkursie wystarczy napisac do nas (via mail, facebook lub komentarz) jakie z koreanskich dan/zwyczaj�w/dekoracji wprowadzilibyscie do obchod�w Swiat Bozego Narodzenia i dlaczego. Najciekawsza odpowiedz (wybrana przez profesjonalne Jury zlozone z nas i naszych rodzin :D) zostanie nagrodzona swiateczna paczka.

Na odpowiedzi czekamy do poniedzialku do p�lnocy. Powodzenia i Wesolych Swiat!

Tuesday, December 13, 2016

Kimchi dla leniwych

Jestem leniem. Lubie gotowac i wypr�bowywac nowe przepisy (w tym oczywiscie koreanskie), ale zawsze trafia sie tak, ze gdy jest mi potrzebne kimchi to nie mam go pod reka. Nie chce mi sie tez poswiecac czasu na jego robienie, wiec zazwyczaj marudze i konczy sie na tym, ze w ostatniej chwili zmieniam koncepcje na obiad, obiecujac sobie, ze kiedys na pewno zrobie to nieszczesne kimchi i bede je miec zawsze pod reka. Obiecuje, ale nigdy tego nie robie.

Z pomoca przybyl mi jirosan.pl, dzieki kt�remu na m�j st�l trafilo swiezutkie, jezeli mozna tak powiedziec o marynowanej kapuscie, kimchi.

Jak pewnie czesc z Was wie, kimchi jest tradycyjnym daniem koreanskim, w kt�rego sklad wchodza marynowane warzywa, zazwyczaj baze stanowi kapusta, ale moze byc to tez na przyklad rzepa czy og�rek. Kimchi JiroSan w 70% sklada sie z kapusty pekinskiej i bazuje na starym rodzinnym przepisie Joe Jeongje, przyjaciela wlascicieli.

Czy mi smakuje? Tak. Czy posmakuje wszystkim? Nie. Zrobilam rodzinny test i reakcje byly skrajne. Ja jestem zadowolona, ale wsr�d tester�w byly zdecydowane glosy na nie, umiarkowana aprobata, ale r�wniez zdecydowane tak, konczace sie wyjedzeniem polowy sloiczka. Jedzac je na poczatku bylam troche zaskoczona, niby kimchi, ale jednak w smaku troche inne niz te, kt�re jadalam, takie bardziej... polskie. Polska kapusta kiszona zrobiona w wersji na ostro z duza iloscia chili.

Sklep oferuje jeszcze dwa inne rodzaje kimchi- Kimchi Vege i Og�rki Kimchi, wiec je tez zamierzam sprawdzic, byc moze podpasuja moim rodzinnym przeciwnikom standardowej wersji.

W moje rece trafil tez jeszcze jeden produkt od JiroSan - herbata Jujube z miodem Ottogi, chociaz herbata zdecydowanie nie jest, w skladzie nie ma jej ani grama. Jak nazwa wskazuje jej baze stanowia owoce jujuba (glozyna pospolita/daktyl chinski) oraz mi�d, a sam produkt ma konsystencje delikatnej konfitury. Jak okreslic ja jednym slowem... pyszna! Takie "herbatki" pijalam juz wczesniej w Korei, ale wybieralam bardziej oczywiste polaczenia- mi�d i cytryna, mi�d i imbir, a okazuje sie, ze niepozorne chinskie daktyle tez sa przepyszne. Dodatkowo kiedy przeczytalam jak zdrowe sa, jujuba stala sie moim codziennym poczatkiem dnia (i to nie tylko w kubku, wyladowala tez kilka razy na kanapce ;) ). Owoce glozyny sa swietne dla os�b przemeczonych i o niskiej odpornosci, czyli idealnie nadaja sie na nasza w tym momencie niezdecydowana zime i ciagle zmiany temperatur. Daktyl chinski poprawia prace watroby i serca, oczyszcza organizm z toksyn, poprawia wyglad sk�ry, wzmacnia kosci... w skr�cie po prostu jest zdrowy, a przy tym smaczny.

To TA kanapka z herbata ;)

Jestem naprawde zadowolona ze znalezienia JiroSana w odmetach internetu. Poza kimchi i herbata, maja w ofercie wiele innych produkt�w kuchni azjatyckiej, w wiekszosci koreanskie, wiec pewnie nie raz bede ich gosciem. A Wam czego brakuje z azjatyckich przysmak�w w osiedlowych sklepach?

Friday, December 9, 2016

Korponoc - filmowa noc ludzi pracy / Festiwal Filmowy Piec Smak�w

Polskim korporacjom, nawet polskim oddzialom zagranicznych korporacji, jeszcze daleko do stylu pracy Azjat�w, ale juz coraz czesciej mozemy czytac o korposzczurach, Mordorze na Domaniewskiej czy ludziach, kt�rzy psychicznie nie wyrabiaja, rzucaja wszystko i jada w Bieszczady. Jako osoba, kt�ra 7 lat spedzila w Mordorze na Domaniewskiej, pracujac dla amerykanskiej korporacji, wiedzialam, ze nie moze mnie zabraknac na Festiwalowej korponocy. 

Wraz z kolezanka z pracy (tez po traumie w korpo) postanowilysmy najpierw nabrac energii wykorzystujac znizke we wsp�lpracujacych z festiwalem restauracjach i p�jsc na obiad do WI-TAJ; wietnamsko- tajskiej restauracji znajdujacej sie przy Placu Konstytucji.

Bedac juz pod kinem przypomnialo sie nam, ze w koncu zapomnialysmy powiedziec, ze mamy znizke, ale i tak bylo warto. Do WI-TAJ bedziemy wracac :)

Do kina Muran�w, w kt�rym odbywal sie maraton, dotarlysmy 10 minut przed poczatkiem pierwszego filmu, ale calkiem przypadkiem udalo nam sie zajac dobre miejsca. Wydawalo mi sie, ze trzy filmy to moze byc za duzo, ale ich dob�r byl bardzo dobry. Mocne uderzenie, p�zniej cos bardziej do myslenia i na koniec wielki koreanski hit, kt�ry nie pozwolil nam zasnac i podtrzymal zainteresowanie publicznosci.

ATAK SERCA / Heart Attack, Tajlandia 2015, 124'

Czas to pieniadz, zycie to praca, sen to fanaberia, a organizm moze przeciez skladac sie w 70% z kofeiny (pozostale 30 to tanie zarcie z kiosku na najblizszym skrzyzowaniu). Yoon to mistrz Photoshopa, pogromca dedlajn�w i kandydat do kontraktu dekady, dajacego szanse na prace dla japonskiego kontrahenta. Jedyne co przeszkadza ambitnemu retuszerowi, to dokuczliwa wysypka, kt�rej nie da sie pozbyc z wlasnej sk�ry jednym kliknieciem myszki. Kiedy zdecyduje sie w koncu wybrac do lekarza, za drzwiami gabinetu spotka urocza, lecz zasadnicza dermatolozke, kt�ra postawi przed nim najtrudniejsze zadanie: odpoczynek. (opis z festiwalowej www)


Nasz faworyt! Bardzo podobaly mi sie wnetrza, gra aktorska i to jak dobrze zostaly zobrazowane rozterki freelancera. Z wywiadu z rezyserem, kt�ry odbyl sie po projekcji, dowiedzielismy, ze zdecydowano sie na profesjonalnego aktora, kt�ry potrafil oddac zmiennosc emocji granej przez niego postaci. Zasluzenie jest nagradzany, wszystkie emocje byly czytelne i czulam, ze wiem dlaczego przezywa tyle problem�w i mimo, ze zachowywal sie czasami dziwnie, jego argumentacja byla uzasadniona. Taki jest freelance, trzeba brac co daja, bo mozna wypasc z rynku. Mimo powaznego problemu film zostal nakrecony z przymruzeniem oka, jest narracja, ciekawe wstawki, przejscia oraz czarny humor, kt�ry doprowadzal do smiechu cala sale. Zdecydowanie polecam.

MILOSC ZA STO JEN�W / 100 Yen Love, Japonia 2014, 113'

Ichiko: przypadek beznadziejny. Trzydziestodwulatka bez perspektyw na przyszlosc, gniezdzaca sie z rodzicami w niewielkiej klitce, od czasu do czasu wypelzajaca na swiatlo dzienne w niezmiennie poplamionych i powyciaganych ubraniach. Kiedy do rodzinnego domu wprowadza sie z synkiem rozwodzaca sie siostra, konflikt jest nieunikniony. Zeby m�c mieszkac samodzielnie, Ichiko zatrudnia sie w sklepie "Wszystko za 100 jen�w"; jak sie okazuje, w poblizu znajduje sie klub, w kt�rym trenuje calkiem przystojny bokser. Film Masaharu Take, wielki przeb�j kina niezaleznego i japonski kandydat do Oscara, to przejmujaca opowiesc o boksowaniu sie z zyciem i nieoczekiwanie odkrytej woli walki.

W tym filmie najbardziej podobal mi sie klimat. Japonia, kt�ra juz poznalam i  codziennosc, kt�ra nadal wydaje mi sie bardzo orientalna. Ladne ujecia sa duzym plusem tej produkcji, ale byly momenty gdzie mialam uwagi do montazu, dlugosci pewnych scen lub kolejnosci przedstawiania zdarzen. Film byl dobry, ale jesli mialabym dokonac wyboru, to ten podobal mi sie najmniej. Zakonczenie do zmiany (:D), ale rozumiem zamysl. Moze za bardzo niszowe jak na moje gusta?

Po tym filmie odbyla sie dluzsza przerwa, podczas kt�rej zaproponowano nam poczestunek. Sushi rolls, makaron i napoje. Udalo nam sie zalapac na pyszne sushi <3


Ostatni film to Koreanski Train to Busan, na kt�ry czekalam bardzo dlugo. Gong Yoo Oppa jest z Busanu i ma tam rodzine, wiec pewnie jechal kilka razy tym pociagiem :D Nie czytalam wiele o tym filmie, chcialam miec niespodzianke i powiem Wam, ze sie udalo, bylam zaskoczona.

TRAIN TO BUSAN / Korea Pld 2016, 118'

Seok Woo jest przepracowanym, egoistycznym managerem w duzej seulskiej korporacji. Odeszla od niego zona i nawet c�reczka nie chce z nim spedzic swoich urodzin � woli jechac do mamy do portowego Pusanu. Seok Woo nieoczekiwanie postanawia zawiezc ja tam osobiscie. Wsiadaja do szybkiego pociagu KTX, dumy Korei, i ruszaja w droge na poludnie.


Tymczasem ludzie wok�l zaczynaja sie dziwnie zachowywac � wiele wskazuje na to, ze w kraju wybuchla wyjatkowo gwaltowna epidemia zombie. Swiat szybko zamienia sie w piekielny chaos, a kto sie nie schowa dolacza do masy ozywionych trup�w. Zarazone osobniki trafiaja takze do rozpedzonego pociagu, jazda bedzie wiec dramatyczna walka o przetrwanie i prawdziwym testem na czlowieczenstwo.


 
Gong Yoo jest dobrym aktorem, gral wiele r�znych postaci i ostatnio czesciej go widac w powaznych filmach niz ckliwych dramach (chociaz jego nowa drama pobije chyba wszystkie rekordy popularnosci - polecam. Goblin), ale nie widzialam w nim egoistycznego managera tylko zagubionego Oppe. Jego bohater przechodzi przemiane i oczywiscie jest pozytywna postacia, ale pokazanie tej zmiany bylo istotne, bo to praca zrobila z niego taka egoistyczna osobe.

Film jest na powaznie, ale nas (i czesc publicznosci) troche smieszyl, bo jednak zombiaki? w Korei? :D Byl poruszajacy i przyznaje sie, plakalam, ale to film w stylu koreanskiego show biznesu, robi wrazenie i sklada sie ze scen, kt�re maja wywrzec okreslona reakcje.

Na zakonczenie kupilysmy sobie festiwalowe torby i nawet teraz gdy widze kogos z jakims gadzetem z malpa to czuje nic porozumienia :D


Jak zwykle organizatorzy staneli na wysokosci zadania, z roku na rok jest coraz lepiej, filmy sa dobrze dobrane, a r�znorodnosc propozycji pozwala trafic do coraz szerszej publicznosci. Nawet osoby nie zainteresowane Azja trafily na filmy, koncerty lub dyskusje. Z wielu stron dostawalam informacje o festiwalu ("A wiesz, ze jest taki azjatycki festiwal?" :D) i nie byly to tylko osoby interesujace sie kinem lub kultura Azji.

Dziekujemy i czekamy na nastepna edycje.

Thursday, December 1, 2016

Korea w Pieciu Smakach

Tak jak zapowiadalysmy czas na drugi post o festiwalu Piec Smak�w. W tym roku jedna z sekcji stanowilo kino Korei P�lnocnej, kt�re nie jest zbyt czesto obecne na festiwalach, wiec byla to najprawdopodobniej jedna z nielicznych okazji kiedy mialysmy szanse zobaczyc te obrazy na duzym ekranie. Prezentowane byly cztery filmy, dwa z lat osiemdziesiatych oraz dwa nowsze i to wlasnie te ostatnie wybralysmy.

Na pierwszy ogien poszedl "Maly domek na froncie" z 2013 roku. Opowiada historie Ryom Mina, lekarza pracujacego z oddaniem w jednostce wojskowej i roztaczajacego troskliwa opieke nad zolnierzami armii rewolucyjnej. Do pomocy zglasza sie Thae Ung, kt�ry wlasnie ukonczyl studia uniwersyteckie i jest pod ogromnym wrazeniem odpowiedzialnosci opiekuna i niemal rodzicielskiej uwagi, jaka poswieca on wojskowym. Jego praktyka to nie tylko medyczne umiejetnosci, ale tez ogromne serce, poczucie misji i wysokie standardy etyczne: zawsze stawia zycie podopiecznych nad swoje wlasne.

Film jest wrecz sztandarowym przykladem tego czego oczekujemy myslac o filmach z Korei P�lnocnej. Poswiecenie dla kraju, budujace piesni i slogany wychwalajace madrosc Wielkiego Wodza. Propaganda na kazdym kroku jest wrecz rozbrajajaca i kilkukrotnie sala wybuchala gromkim smiechem.


Kolejny p�lnocnokoreanski obraz jest troche inny. "Towarzyszka Kim w przestworzach" z 2012 roku to koprodukcja Korei P�lnocnej, Belgii i Wielkiej Brytanii. Ta urocza bajka o g�rniczce, kt�ra marzy o zostaniu cyrkowcem, to ujmujaca historia o realizacji marzen, determinacji i emancypacji. Nawet kobieta moze zrealizowac w Korei P�lnocnej swoje marzenia. Obraz jest wrecz cukierkowy, pelen radosnych usmiech�w i kolor�w. 

Film jest z wielu wzgled�w wyjatkowy. Zostal zrealizowany w Korei P�lnocnej, z udzialem lokalnych aktor�w i ekipy filmowej, postprodukcja miala miejsce w Chinach i Belgii. Ma trzech rezyser�w: belgijska rezyserke Anje Daelemans, Brytyjczyka dzialajacego od lat w Korei � Nicholasa Bonnera oraz Kima Gwang-huna, znanego w p�lnocnokoreanskim przemysle filmowym z obraz�w o tematyce militarnej. Film okazal sie na tyle duzym sukcesem w kraju i za granica, ze obecnie trwaja prace nad serialem, ukazujacym kulisy jego produkcji.


Jak podkreslal rezyser- Nicholas Bonner, nie jest to film dla nas, to film nakrecony w Korei P�lnocnej, dla jej mieszkanc�w. Nie zobaczymy tu prawdziwego zycia, czy oboz�w pracy. To film komercyjny, kt�ry po prostu ma bawic. Z naszej perspektywy ten obraz jest po prostu urocza, nieskomplikowana historia o realizacji marzen, chociaz oczywiscie nawet ona nie ustrzegla sie przed odrobina propagandy i pochwal dla klasy robotniczej.

Dla r�wnowagi wybralysmy sie r�wniez na filmy z Korei Poludniowej i tu por�wnania do tegorocznego Warsaw Korean Film Festival beda nieuniknione. Festiwal film�w koreanskich odbyl sie niecaly miesiac wczesniej, ale oba wydarzenia dzieli przepasc. Trudno por�wnywac raczkujace przedsiewziecie (to dopiero druga edycja Warsaw Korean Film Festival) z 10 edycja Pieciu Smak�w, pelna film�w, retrospektyw, spotkan z tw�rcami i wydarzen towarzyszacych. Mamy nadzieje, ze i festiwal film�w koreanskich kiedys dojdzie do takiego poziomu. Na razie mozemy jedynie dyskutowac nad wyborem film�w na kazdym z wydarzen.

Na obu zdecydowano sie na obrazy rezysera Hong Sang Soo, na Pieciu Smakach bylo to "Twoja i nie tylko twoja" z 2016 roku. To moje kolejne juz do niego podejscie i kolejna pr�ba zrozumienia jego kina. Tym razem tez sie nie udalo, wszystkie filmy tego rezysera wydaja mi sie ludzaco podobne, pelne rozm�w o niczym. Film ma czerpac inspiracje z �Mrocznego przedmiotu pozadania� Luisa Bunuela i dopiero to por�wnanie rzuca inne swiatlo na caly obraz i sens opowiadanej historii. Nie zmienia to jednak faktu, ze nadal nie przekonalam sie do tw�rczosci Pana Honga i nie doceniam smaczk�w w postaci picia piwa zamiast soju (w przeciwienstwie do pozostalych jego film�w). Z jakiegos powodu jego filmy sa jednak uwielbiane na europejskich festiwalach.


Kolejnym wybranym przez nas filmem jest "Lament" (2016). To dobry, nawet bardzo dobry film, jedna z lepszych koreanskich produkcji tego roku. To historia poczciwego policjanta z sennej wioski, gdzies na koreanskiej prowincji, w kt�rej dochodzi do szeregu gwaltownych i szokujacych zgon�w - byc moze morderstw. Jakby tego bylo malo, czesc mieszkanc�w zaczyna zdradzac oznaki tajemniczej, prowadzacej do szalenstwa choroby, r�wniez c�reczka gl�wnego bohatera. Komu zaufac? Tajemniczej ubranej na bialo kobiecie? Szamanowi? A moze budzacemu niepok�j przybyszowi z Japonii? 


Film wywoluje ciarki i prowokuje do dyskusji. Nie bez przyczyny tajemniczy przybysz jest Japonczykiem, antagonizmy pomiedzy Korea Poludniowa, a Japonia sa wciaz zywe. Film goraco polecamy.


Piec Smak�w i piec (na razie cztery ;) ) r�znych film�w koreanskich; propagandowy film wojenny, historia o realizacji marzen, dramat obyczajowy o milosci, mroczny horror i... film o zombi, ale o nim przeczytacie juz w kolejnym poscie. Widzieliscie kt�rys z nich? Znacie inne koreanskie filmy warte polecenia?

Monday, November 28, 2016

Festiwal Filmowy Piec Smak�w 2016


Koniec listopada i koniec festiwalu Piec Smak�w (O wczesniejszych edycjach mozecie przeczytac TUTAJ-2014 i TUTAJ-2015). To jeden z tych festiwali, w kt�rych z przyjemnoscia biore udzial co roku i co roku staram sie tak zaplanowac czas zeby trafic na jak najwieksza ilosci seans�w i spotkan z tw�rcami.

Z programem w reku jezdze od kina do kina i pr�buje jakims cudem pojawic sie w dw�ch miejscach jednoczesnie. Co i rusz zerkam na zegarek i zakreslam dlugopisem kolejne filmy, robie gwiazdki, szlaczki i inne tajemnicze symbole zeby sie w tym wszystkim polapac. Przeciez nie moge odpuscic sobie spotkania z TYM rezyserem, a jednoczesnie koniecznie i bezapelacyjnie chce sie pojawic na seansie TEGO konkretnego filmu wyswietlanego wlasnie dzisiaj, oczywiscie w zupelnie innym miejscu.

I wiecie co? To jest meczace, ale to uwielbiam. Udalo mi sie zobaczyc kilkanascie swietnych film�w z r�znych zakatk�w Azji, dlatego ponizej zapraszam na kr�tka liste widzianych przeze mnie produkcji oraz oczywiscie moje z nich wrazenia.

"Droga do Mandalay"/"The Road to Mandalay" (2016)

Film tajwansko-birmanski w rezyserii Midiego Z o dwojgu imigrant�w z Birmy, kt�rzy nielegalnie przedostaja sie do Tajlandii w poszukiwaniu lepszego zycia. Przyznam, ze jest to pierwszy film tego rezysera, kt�ry mialam okazje zobaczyc i c�z, zaintrygowal mnie na tyle, ze na pewno sprawdze pozostale jego prace.

Obraz jest minimalistyczny, z czesto nieruchomym kadrem, ograniczona iloscia dialog�w. Swietnie pokazuje poglebiajaca sie beznadziejnosc sytuacji bohater�w, realia zycia emigrant�w oraz bliskosc, kt�ra sie miedzy nimi rodzi. Ten film jest po prostu autentyczny i szczery. Od pierwszej minuty az do samego konca wciagal, bylam ciekawa co sie wydarzy i jak to wszystko sie skonczy. 

Smaczkiem jest zapowiedz przed seansem, w kt�rej wspomniano o skandalu odtw�rcy gl�wnej roli, Kai Ko, kt�ry zostal aresztowany za palenie marihuany w szczytowym momencie swojej kariery i wlasnie dlatego zdecydowal sie przyjac propozycje rezysera, zeby zagrac w tak niszowym i artystycznym filmie.


�Przemiana� / �Interchange� (2016)

Malezyjski thriller w rezyserii Daina Saida. Piekne nakrecony, emocjonujacy, zagmatwany, mroczny, pelen odwolan do pierwotnych wierzen i tradycji Malezyjczyk�w.

Adam, byly policyjny fotograf, calymi dniami przesiaduje w mieszkaniu, z ukrycia dokumentujac zycie sasiad�w. Odwiedza go dawny znajomy, detektyw szukajacy pomocy przy sledztwie zwiazanym z seria makabrycznych rytualnych morderstw. Starozytna magia, ptaki, plemie z Borneo i stare fotografie, wszystko ma tu znaczenie.


Po filmie zostalam r�wniez na spotkaniu z rezyserem. Padlo kilka interesujacych pytan, na przyklad o mieszkanke jezykowa, kt�ra posluguja sie bohaterowie (W jednym zdaniu m�wiac jednoczesnie po angielsku i malajsku), czy o plemiona i wierzenia wciaz obecne w Malezji.

�Zapis moich zmysl�w� / �A Copy of My Mind� (2016)

Film indonezyjski w rezyserii Joko Anwara. Poczatkowo typowy romans obyczajowy, bardzo szybko okazuje sie r�wniez thrillerem z mocnym politycznym wydzwiekiem. 

Sari to kinomanka, pracujaca w salonie kosmetycznym, kt�ra kazdy wolny wiecz�r spedzajaca na pochlanianiu kolejnych obraz�w. Alek zarabia na zycie, tworzac napisy do pirackich filmowych kopii. Ich drogi musza sie przeciac, jednak na skutek splotu wydarzen w rece dziewczyny trafia film, kt�rego nikt nie powinien zobaczyc.

Rezyser pod plaszczem historii milosnej przemyca metafore spoleczno-politycznej sytuacji w Indonezji oraz obraz prawdziwej Dzakarty, pelnej waskich uliczek, chaosu i wszechobecnych ludzi.



Po filmie czekalo mnie Q&A z rezyserem, kt�ry okazal sie byc swietnym m�wca� zabawnym, elokwentnym, potrafiacym sprzedac swoje dzielo. Z publicznosci padalo wiele pytan i chyba najwazniejsze jest to, ze praktycznie wszystko w tym filmie jest oparte na faktach (Filmowy skandal polityczny rzeczywiscie mial miejsce w tym roku w Indonezji). Z niecierpliwoscia czekam na kolejne filmy Joko Anwara, szczeg�lnie, ze maja byc kontynuacja "Zapisu moich zmysl�w" bedacego pierwszym z planowanej trylogii.


�Oczka meduzy� / �Jellyfish Eyes� (2013)

Film familijny w rezyserii artysty (nie rezysera) Takashiego Murakamiego, kt�ry niejednoznacznie nawiazuje to katastrofy w Fukushimie, ale powierzchownie jest po prostu filmem o dzieciach i ich podobnych do Pokemon�w potworkach, razem z kt�rymi musza uratowac swiat.

Tak... chyba wyroslam z takich produkcji. Komiksowe zlo w czarnych pelerynach, tajne laboratoria, stworki we wszystkich kolorach teczy. Zlowieszcze deklaracje i podstepne chichoty czarnych charakter�w nie robily na mnie zadnego wrazenia, a nawiazania do Fukushimy tez nie poruszaly. Film dobry dla dzieci, interesujace przezycie, ale og�lnie jestem raczej na nie.


Hongkonf Fresh Wave 2015

Seans, kt�rego nie moglam sobie darowac. Jestem na nim co roku i z zainteresowaniem sledze dokonania mlodych tw�rc�w z Hongkongu.

"Dobry syn"

Nastoletnia Nam wychowywana jest jak chlopiec- by spelnic oczekiwania matki i dziadka, co dzien wychodzac do szkoly zaklada meski mundurek. Dzieki pomocy przyjaciela, Yeunga, ma jednak miejsce, gdzie moze wr�cic do swojej prawdziwej tozsamosci. Interesujacy obraz, ale wydawal mi sie niedokonczony.

"Dluga droga"

M�j tegoroczny faworyt. Mlody mezczyzna, Nine, pracuje w starej pralni; znaleziony przypadkiem w kieszeni jednego z ubran zegarek, kt�ry ma byc zwr�cony wlascicielowi, staje sie pretekstem do spotkan z mieszkancami dzielnicy, kt�ra niebawem utraci sw�j charakter przez dzialania deweloper�w. Aktualny, barwny portret miejskiej przestrzeni odchodzacej w przeszlosc, wraz z malymi zakladami, miejscami spotkan i niemozliwymi do zastapienia sasiedzkimi wiezami.

Ogladajac go myslalam r�wniez o Korei Poludniowej, w kt�rej mozna zaobserwowac dokladnie ten sam proces. Stopniowo wyburzane stare dzielnice i powstajace na ich miejscu bezosobowe szklane wiezowce. Male spolecznosci tracace swoje miejsce.


"Ali i ja"

Kr�tka historia o przyjazni miedzy dwoma szkolnymi kolegami: Tsz Kitem, wychowywanym w mieszczanskim hongkonskim domu, kt�rego matka zmusza do lekcji gry na fortepianie oraz pochodzacym z muzulmanskiej rodziny Alim, kt�ry kocha krykieta. Intrygujacy srodowiskowy portret, pokazujacy wielokulturowe oblicze miasta, ale przede wszystkim - opowiesc o odkrywaniu swoich pasji.


Tyle na poczatek. Oczywiscie nie moglo nas zabraknac na prezentowanych na festiwalu filmach z Korei Poludniowej oraz... Korei P�lnocnej, o kt�rych  wiecej w kolejnym festiwalowym poscie. Byliscie na tegorocznym festiwalu? Kt�re filmy podobaly sie Wam najbardziej?

Thursday, November 24, 2016

Wietnam - czesc 1

Zwykle bylam osoba, kt�ra duzo opowiada o swoich urlopach, pokazuje rodzinie i znajomym zdjecia, opowiada ze szczeg�lami r�zne historie i zachwyca sie konkretnymi rzeczami. W tym roku zdecydowanie sie to zmienilo, zdjecia z Japonii ciagle zalegaja na moim komputerze, o Gruzji jestem w stanie powiedziec w jednym zdaniu, a Wietnam sprowadzilam do "bylo bardzo goraco, a w sklepach byly koreanskie produkty". Jestem szczesliwa, ze moge tyle jezdzic i kazdy z tych wyjazd�w byl bardzo wyjatkowy, wydaje mi sie, ze przestalam tyle opowiadac bo to bardziej moje przezycie, stracilam pewnosc, ze odbiorca zrozumie moje emocje, dodatkowo wydaje mi sie, ze ludzie pytaja z grzecznosci.

Ciesze sie, ze mamy z Daria bloga, piszemy tu o rzeczach, kt�re na prawde nas interesuja, czesto opisujemy swoje przygody i doswiadczenia r�wniez dla siebie, pewnie jestesmy swoimi najwierniejszymi czytelnikami :D Czesto wracam do post�w, kt�re napisalysmy jakis czas temu, korzystam z przepis�w, kt�re same zamiescilysmy, czy ogladam zdjecia, kt�re zrobilam w Korei. Dlatego jesli chodzi o podr�ze, to wiem, ze blog jest odpowiednim miejscem do zamieszczenia relacji. Podziele sie z Wami swoimi opiniami, pokaze zdjecia, przytocze r�zne historie, kt�re z czasem moglyby wyblaknac i opowiem co warto zobaczyc. Zawsze bede mogla do tego wr�cic, wyslac linka komus bliskiemu i przypomniec sobie jak fajnie bylo w...Wietnamie :)



Moja towarzyszka podr�zy byla Kasia (dwie Kasie, duze ulatwienie dla lokals�w :D), z kt�ra odwiedzilam juz Koree (najlepszy wyjazd EVER!) i Islandie. Z Kasia podr�zuje sie cudownie, mamy podobne podejscie do szybkosci podejmowania decyzji, czasu spedzanego w muzeach, miastach czy kawiarniach, oraz tego o kt�rej sie powinno wstawac, jaki standard noclegu rezerwowac i co zobaczyc. Zeby byc szczerym powiem, ze ja moglabym wiecej chodzic i ciagalam Kasie do sklep�w, a za to ona wolalaby abym ja wstawala jednak troszeczke wczesniej i jadla p�zniej :D Uwielbialam momenty gdy mialysmy podobne opinie, "muzeum militarne? nie, dzieki", albo gdy szybko podejmowalysmy jakies decyzje (obiad, rezerwacja noclegu, przejazd). Poza tym odbylo sie wszystko co sobie zaplanowalysmy. Szacun dla nas.

Jak widzicie na mapce, podeszlysmy do sprawy ambitnie. Przylot do Ho Chi Minh, nastepnie samolot do Da Nang, autobus do Hoi An, wycieczka do My Son, autobus do Hue, nocny pociag do Hanoi i wycieczki do Ha Long i Tam Coc. Powr�t do WAW z Hanoi. Wszystko w dwa tygodnie.  





Ho Chi Minh przywitalo nas morzem skuter�w i bardzo wysoka temperatura. Spedzilysmy w tym miescie dwa dni, p�zniej okazalo sie, ze to najbardziej zurbanizowane z miejsc, kt�re widzialysmy. Oczywiscie nie majac por�wnania uwazalysmy inaczej, umykanie przed kierowcami, jedzenie, fryzjerzy, kosmetyczki, toalety, wszystko na srodku chodnika, kt�rym nie da sie przejsc. Pieszy nie istnieje i nie ma praw. Bylo to tez jedno z nielicznych miejsc gdzie na ulicach bylo stosunkowo sporo "normalnych" sklep�w. K-marty i inne odpowiedniki 7eleven, gdzie produkty mialy ceny, mozna bylo placic karta, a wyb�r byl duzy (kimchi! soju!)


Korea inwestuje w Wietnamie bardzo duzo pieniedzy, wiec sklepy w 50% zawieraly produkty koreanskie, bylam w raju :D Poza Ho Chi Minh popularne byly miejsca w kt�rych prywatne osoby wystawialy towary i cene wymyslaly na biezaco, ciezko bylo o sklep "z prawdziwego zdarzenia", np w Hoi An to sie nie udalo, przeplacalysmy za produkty. Oczywiscie waluta, Dong (VND) jest bardzo slaba i dla polak�w jest tam baaaardzo tanio, niekt�re rzeczy kosztowaly grosze (doslownie).

Z Ho Chi Minh zdecydowalysmy sie poleciec do Da Nang, lot byl op�zniony, bardzo nas wytrzeslo i musialysmy zmienic nocleg. Planowalysmy przejechac od razu do Hoi An, ale przez p�zny przylot postanowilysmy jedna noc spedzic w Da Nang i zobaczyc wspanialy, swiecacy most o ksztalcie smoka.

Da Nang znajduje sie nad Morzem Poludniowochinskim, wiec nocleg kolo plazy wydawal sie logiczny. Kiedy o 23 nasza taks�wka wwozila nas w coraz ciemniejsze uliczki, mijajac budowy i puste place, zaczelysmy w to watpic. W koncu zatrzymalismy sie przed naszym hotelem, kt�ry znajdowal sie na koncu opustoszalej drogi, byl to ciemny budynek, a w okolicy nie bylo za bardzo zadnych innych budowli, ludzi i swiatel. Balysmy sie, ze nikt nie bedzie na nas czekal, ale sympatyczny Wietnamczyk, kt�ry nie znal slowa w jezyku angielskim, zapytal nas "Kasia?" i jakims cudem trafilysmy do pokoju (bez okien!). Zostawilysmy rzeczy i mimo p�zniej godziny postanowilysmy przejsc 5 km do mostu.

Nawet nie wiem jak to opisac, ale szlysmy srodkiem pustej ulicy bo po chodnikach biegaly szczury, mijalysmy budowy, dziwne bary w kt�rych nikogo nie bylo, nie jezdzily samochody, nie widzialysmy tez ludzi. Co jakis czas mijal nas tylko motocyklista, kt�ry z glosnik�w puszczal "Paaaad Thai! Paaad Thai'. Co chwile m�wilysmy sobie, ze zaraz dojdziemy do wspanialego mostu, a brak ludzi pewnie oznacza, ze wszystkie miasta w Wietnamie, poza Ho Chi Minh i Hanoi, sa male. Dotarlysmy do mostu o p�lnocy. Zdazylam postawic na nim noge i zrobic jedno zdjecie, po czym most zgasl :D

Most wyglada tak:



 Moje zdjecie wyglada tak:



Umykajac przed szczurami wr�cilysmy do hotelu, a rano taks�wka pojechalysmy na dworzec autobusowy. I co sie okazalo? Bylysmy po zlej stronie miasta. Cale centrum, zycie, sklepy, kawiarnie i bary znajdowaly sie po drugiej stronie mostu.

Na dworcu znalazlysmy autobus do Hoi An i po kilku godzinach wyladowalysmy na obrzezach tego pieknego miasta. Mialysmy mapke i wiedzialysmy, ze do hostelu mamy 2-3 km, kt�re postanowilysmy przejsc na piechote. Hoi An to dawny portugalski port morski, oraz miasto, kt�re dzieki Polakowi, jest wpisane na liste zabytk�w swiatowego dziedzictwa UNESCO. Kazimierz Kwiatkowski, polski architekt i konserwator zabytk�w, prowadzil w My Son, Hue i Hoi An prace konserwatorskie. Dzieki niemu Wietnamczycy porzucili pomysl wyburzenia starego miasta Hoi An i zbudowania na jego miejscu blok�w (!).

cr: vietnam.sepehrgasht.com


Okazalo sie niestety, ze do hotelu mamy okolo 11 km i w koncu przeszlysmy cala trase na piechote. W 30 st i z bagazami :D Dzis juz jestem w stanie wspominac to z usmiechem. Szlysmy droga, kt�ra byla zrobiona z duzych betonowych plyt, a po obu jej stronach znajdowaly sie bardzo ladne domy, ogrody i palmy. Im dalej oddalalysmy sie od centrum tym mniej bylo motor�w, a wiecej rower�w. Okolica bardzo mi sie podobala i obie p�zniej uznalysmy, ze bylo to jedno z najladniejszych miejsc, kt�re widzialysmy w trakcie calego pobytu. Hotel, a raczej homestay byl bardzo ladny i zadbany, wzielysmy pok�j dwuosobowy z wlasna lazienka i balkonem (wszystkie noclegi mialysmy z balkonem, takie to juz wietnamskie budownictwo). Codziennie rano jadlysmy w ogrodzie sniadanie (zwykle nalesniki lub omlet) i rowerem jechalysmy do "miasta" lub na plaze.



Jeden z lepszych widok�w z balkonu jaki kiedykolwiek mialam. Polaczenie typowego budownictwa azjatyckiego, swiatyn i lampion�w z palmami zrobilo na mnie bardzo duze wrazenie i to zwykle opowiadam gdy ktos pyta co mi sie najbardziej podobalo w Wietnamie.



Hoi An oferuje bardzo duzo atrakcji, miasto samo w sobie jest piekne, w dzien najlepiej przemieszczac sie rowerem, a wieczorem, gdy zapalaja sie lampiony, nawet bardzo dlugi spacer staje sie przyjemnoscia. Atmosfera miasta kolonialnego, palmy, piekne budynki i wspaniale oswietlenie zapewniaja niesamowity klimat.

W okolicy Hoi An znajduja sie plaze i kilka ciekawych zabytk�w, wiec jest to miejsce na dluzszy pobyt. Na plaze, kt�ra znajdowala sie kilka kilometr�w od naszego hotelu, pojechalysmy rowerami.


Piasek byl zbyt goracy, wiec siedzac na trasie pilysmy soki arbuzowe, ogladalysmy widoki i po prostu cieszylysmy sie urlopem i milym dniem.




To koniec pierwszej czesci relacji z Wietnamu, dzieki za uwage :) W kolejnej czesci My Son, Hue, jazda pociagiem i Hanoi, p�zniej jeszcze post tylko o Hoi An i miejsce na odpowiedzi na pytania, jesli jakies sie pojawia. Jesli planujecie podr�z do Wietnamu i moge jakos pom�c to dajcie prosze znac w komentarzach, lub jak zwykle przez PW na facebooku :)