Friday, November 13, 2015

Jedzenie koreanskiej ulicy.

Zainspirowana niedawnym postem Kasi o street foodowej restauracji Miss Kimchi w Warszawie, postanowilam napisac cos wiecej o ulicznym jedzeniu Korei.

Na poczatek odrobine teorii. Street food (z ang. zywnosc z ulicy) � rodzaj pozywienia gotowego do spozycia, sprzedawanego na ulicy lub w innych miejscach publicznych (targ, bazar), czesto z zaimprowizowanego stanowiska, na kt�rym potrawa jest przyrzadzana. Wiekszosc street food jest tez z reguly tansza niz posilki kupowane w obiektach zywienia zbiorowego (restauracje, bary, jadlodajnie). Wedlug danych FAO z 2007, ok. 2.5 mld ludzi codziennie korzysta z posilk�w, sprzedawanych na ulicach. Opr�cz niskiej ceny wyb�r jedzenia typu street food moze wynikac z jej specyficznego smaku, nostalgii, a takze ciekawosci i pr�by poznania smaku lokalnych specjalnosci. 

zr. Wikipedia

Koreanska ulica to raj dla milosnik�w jedzenia szybkiego, niedrogiego i pelnego smak�w. Wystarczy wyjsc przed hotel by prawie od razu natknac sie na jakis stragan, albo maly namiot gdzie ahjumma sprzedaje pieczone bataty czy miesne szaszlyki. Chodzenie po miescie to prawdziwa pr�ba silnego charakteru, gdy na kazdym kroku czekaja inne pysznosci. Swiat koreanskiego jedzenia, w tym tego ulicznego, jest tak r�znorodny, ze nie mozna przejsc obok niego obojetnie.

To podstawowe street foodowe dania koreanskie. cr: http://typographyseoul.com/news/detail/404 


Zazwyczaj sa to przekaski niz pelne dania, cos co mozna zjesc w drodze do pracy lub szkoly. Pierwsze street foodowe danie zjadlam zaledwie godzine po wyladowaniu w Korei, w drodze do Busanu, ale to Myeongdong w Seulu bedzie tym miejscem, kt�re chyba juz na zawsze bede kojarzyc z ulicznym jedzeniem. Halasliwy i pelen turyst�w, jest takze pelen malych stragan�w uginajacych sie pod ciezarem suszonych kalmar�w, swiezych owoc�w granatu, szaszlyk�w, klusek i czegokolwiek tylko zglodniala dusza zapragnie. Nie mialam okazji spr�bowac wszystkiego i raczej nigdy nie bede mogla powiedziec, ze jestem ekspertem od koreanskiego street foodu, ale mam swoich faworyt�w, kt�rych chce Wam przedstawic.

Myeongdong i swiezy sok z granat�w, szaszlyk z pikantnym kurczakiem i buleczka z pasta fasolowa... pycha :D 


Tornado Potato/Hweori Gamja (??? ??): Koreanczycy twierdza, ze sa wynalazcami tego dania, nie wnikam, wazne, ze jest pyszne i niezwykle proste. Sa to spiralnie pociete ziemniaki na patyku, smazone w glebokim tluszczu i dodatkowo maczane w maczce cebulowej. Cena to okolo 2500 won�w. 



Corn Dog (???): Zwykly Hot Dog bylby zbyt oczywisty, wiec w Korei zajadamy sie Corn Dogami, czyli Hot Dogami na patyku, najlepsza opcja to te oblepione frytkami... palce lizac. Ceny wahaja sie od 2000 do 2500 won�w. 



Kimbap (??): latwo dostepny na ulicach, w sklepach i restauracjach, jedno ze sztandarowych dan koreanskich (My tez pr�bowalysmy je robic, przepis znajdziecie TUTAJ). To po prostu koreanska wersja sushi, czyli ryz i dodatki owiniete w wodorosty. Za 4-6 porcji trzeba zaplacic okolo 1500 won�w.


Ahjumma szykuje kimbap


Tteokbokki (???): kolejny klasyk. Kluski troche podobne do kopytek, ale zrobione z maki ryzowej i maczane w pikantnym sosie. Cena za talerz tych pysznosci waha sie w granicach 2500-4000 won�w.



Beondegi (???): larwy jedwabnika, o kt�rych wiecej pisalam TUTAJ. Przekaska dosc kontrowersyjna, nawet wsr�d Koreanczyk�w. Niekt�rych odrzuca dosc specyficzny ksztalt i zapach, ale ja nadal je lubie i moge zapewnic, ze sa duzo ciekawsze w smaku niz ostatnio przeze mnie jedzone larwy maczniaka. Cena za kubeczek to okolo 2000 won�w. 



Soondae (??): koreanska wersja kaszanki, oczywiscie zamiast kaszy umieszczamy w srodku ryz. Poczatkowo bylam dosc sceptyczna, teraz uwazam, ze wersja azjatycka jest nawet akceptowalna. Cena za talerz to okolo 6000 won�w. 



Gyeranppang (???): niekwestionowany faworyt rankingu. Jajko zapiekane na chlebie. Ma lekko slodkawy posmak i jest po prostu idealne na zime, jako cos szybkiego na rozgrzewke. Zreszta to tez danie, kt�re pr�bowalysmy robic, wyszlo naprawde pyszne!



Dakkochi (???): czyli szaszlyki z kurczaka i warzyw z dodatkiem sosu. Proste, pyszne i nie potrzebujace wiekszego opisu. Istnieja tez oczywiscie inne warianty miesne i warzywne, ale to kurczak podbil moje serce.



Ojingeogui (?????) i Muneodarigui (??????): grillowane kalmary i grillowane macki osmiornicy. To tak naprawde tylko moje ulubione przyklady wszelkiego rodzaju grillowanych/smazonych/suszonych owoc�w morza. Pierwszym ulicznym jedzeniem, kt�rego spr�bowalam w Korei byl wlasnie suszony kalmar (i swinskie uszy, ale akurat o tym staram sie zapomniec), kt�ry okazal sie moim wielkim kulinarnym odkryciem. Potem wielokrotnie eksperymentowalam z wszelkiego rodzaju "morskimi przekaskami", jedne okazaly sie pyszne, inne mniej, ale nadal mam do nich slabosc. 

Tu akurat smazone macki osmiornicy.


Bungeoppang (???): chlebek w ksztalcie rybki wypelniony pasta ze slodkiej czerwonej fasoli. Niekt�rzy Koreanczycy uwazaja, ze istotne jest, od kt�rej strony zacznie sie swoja rybke jesc (ogon, glowa, albo od srodka) i ma to zwiazek z charakterem danej osoby. Zaczynajacy od glowy to urodzeni optymisci, nieprzejmujacy sie dniem dzisiejszym. Jedzacy od strony ogona to niesmiali romantycy. Ci kt�rzy zaczynaja od srodka (swoja droga dosc ciekawa technika jedzenia) to aktywni i otwarci ludzie. Istnieje jeszcze kilka innych przesad�w (jedza najpierw pletwy, rozrywaja rybke na p�l i zjadaja najpierw glowe itd.), ale nie bede sie juz w nie zaglebiac. Najwazniejsze, ze rybki sa smaczne i tanie. Za jednego karpia trzeba zaplacic jakies 300 won�w, za trzy 1000 won�w. 

Ahjumma sprzedaje Bungeoppang tuz obok przystanku autobusowego 




Odeng (??): za pierwszym razem dlugo sie zastanawialam co to tak naprawde jest. Przez glowe przelatywalo mi mn�stwo glupich pomysl�w (moim pierwszym skojarzeniem byly gotowane tasiemce :D ), a tak naprawde to po prostu szaszlyki z ciasta rybnego (ryba + maka) gotowane w bulionie i czesto wlasnie z tym bulionem podawane. Jest jednym z tanszych  i powszechniejszych dan street food�wych, za patyczek trzeba zaplacic jedynie 500 won�w.


Jak widzicie koreanskich przekasek jest mn�stwo, a te przedstawione tutaj to i tak tylko niewielka ich czesc. Jakie jest wasze ulubione danie? Dajcie znac w komentarzach. Jezeli jakies pominelam, a Waszym zdaniem jest niezbedne na liscie najlepszych ulicznych dan w Korei to tez piszcie ;)

No comments:

Post a Comment